06-08-2012, 21:36
Uwielbiam "buszować" po węgierskich sklepach - szczególnie po działach alkoholowych, a zwłaszcza z winem. To klasa sama w sobie, ale wydaje się, że mimo wszystko minimalnie się pogorszyło (od 2010). Symbolem pogorszenia jest wzrost cen (to zrozumiałe, kryzys widać na wielu polach) oraz to, że wina w plastikowych butelkach w dużych sklepach to mieszanka win z różnych krajów Unii E. - za takie "cuvee" to ja dziękuję - nie dotyczy Tokaju i okolic - tam nawet plastiki trzymają poziom - właśnie piję bardzo dobre wytrawne Harslevelu. Jeszcze raz okazuje się, że nie cena wina, nie region, nie szczep czy rodzaj opakowania jest decydujący - rozczarował mnie np. Merlot z Villany (widać, że win z tego regionu, na szczęście, jest coraz więcej).
Wybraliśmy się na Karnawał Winny do Debrecena (dzielnica wypoczynkowa Nagyerdo, trwał od 2 do 5.08). To był piątek, należało się tam pojawić najwcześniej o 16.00 - byliśmy przed 11.00, a wszystko ruszyło niespiesznie po południu. Jako kierowca byłem tylko widzem - było 30 stoisk - wszystkie najważniejsze regiony miały solidną reprezentację - i wszystko było przejrzyście rozpisane, czego, jak dotąd, nie można powiedzieć o Dniach Wina w Jaśle. Fantastyczna impreza, ale trzeba by nocować w pobliskim parku, samochodzie lub jakimś pensjonacie. Cena 100ml wina kształtowała się od 200 do 400 HUF (3-6zł). Butelki, rzecz jasna, były droższe niż w sklepach, ale dość sporo trunków było za kilkanaście zł. Z ciekawostek - było wino lodowe (bardzo drogie) oraz sporo możliwości napicia się froccsa (wina z wodą sodową w wybranych proporcjach).
Wybraliśmy się na Karnawał Winny do Debrecena (dzielnica wypoczynkowa Nagyerdo, trwał od 2 do 5.08). To był piątek, należało się tam pojawić najwcześniej o 16.00 - byliśmy przed 11.00, a wszystko ruszyło niespiesznie po południu. Jako kierowca byłem tylko widzem - było 30 stoisk - wszystkie najważniejsze regiony miały solidną reprezentację - i wszystko było przejrzyście rozpisane, czego, jak dotąd, nie można powiedzieć o Dniach Wina w Jaśle. Fantastyczna impreza, ale trzeba by nocować w pobliskim parku, samochodzie lub jakimś pensjonacie. Cena 100ml wina kształtowała się od 200 do 400 HUF (3-6zł). Butelki, rzecz jasna, były droższe niż w sklepach, ale dość sporo trunków było za kilkanaście zł. Z ciekawostek - było wino lodowe (bardzo drogie) oraz sporo możliwości napicia się froccsa (wina z wodą sodową w wybranych proporcjach).