Węgry, jak wszyscy wiemy, mają to szczęście, że położone są na niezliczonych pokładach wód termalnych, mineralnych i jakie tam jeszcze natura zna. Zaowocowało to między innymi licznymi kąpieliskami termalnymi. Ale nie o nich dziś chciałem... bo właśnie z powodu licznych źródeł Węgry mogą cieszyć się doskonałymi wodami mineralnymi. Dopiero na Węgrzech przekonałem się, że woda to nie jest po prostu woda i że nie wszędzie smakuje ona tak samo.
Moją ulubioną jest chyba Szentkirályi:
Aha, warto zwrócić uwagę, że Węgrzy trzymają się pewnego systemu oznaczania wód mineralnych - niegazowane są różowe, te z gazem z kolei mają niebieską etykietę. Nie spotkałem odstępstwa od tej reguły.
U nas natomiast, co producent, to inny kolor
A Wy? Macie swoją ulubioną wodę?
Moją ulubioną jest chyba Szentkirályi:
Aha, warto zwrócić uwagę, że Węgrzy trzymają się pewnego systemu oznaczania wód mineralnych - niegazowane są różowe, te z gazem z kolei mają niebieską etykietę. Nie spotkałem odstępstwa od tej reguły.
U nas natomiast, co producent, to inny kolor
A Wy? Macie swoją ulubioną wodę?