no i oczywiscie Katalin Szegedi...
Wydarzenia, imprezy z polskiej strony
|
31-01-2013, 15:43
Ano, trochę bije po uszach. Ale w sumie skąd biedacy mają wiedzieć?
Masz własną stronę internetową? Pomóż promować Forum Węgierskie!
31-01-2013, 16:09
Mimo braków w słownictwie ma całkiem dobry akcent z centralnej Polski... chciałby przynajmniej tak mówić po węgiersku, jak ona po Polsku... używanie w obcym kraju rodzimego języka /nawet kaleczonego/ to wyraz szacunku, generalnie obcy tzw."starym demokracjom" uważającym, ze każdy obcy ma szprechać po dojczlandowsku albo spikować po angliczańsku
Dla użytkowników Facebooka - ZAPRASZAM DO TARNOWA /klik/
31-01-2013, 16:16
no a Ty, mieszkajac na Wegrzech (chocby weekendowo) okazujesz im ten szacunek?
31-01-2013, 21:15
Chętnie bym to uczynił... ale okazuję już szacunek anglojęzycznym gospodarzom i rosyjskojęzycznym gospodarzom a w wieku 54 latach raczej trudno mi się zabierać za naukę tak trudnego języka, jak węgierski...
Natomiast "moi" Węgrzy okazują szacunek mnie jako niejako "gościowi" i rozmawiają ze mną po polsku oraz tłumaczą, jeśli trzeba. Ja zaś zawsze używam zwrotów grzecznościowych po węgiersku, gdy mam kontakt z Węgrami mówiąc jednocześnie po węgiersku, ze bardzo ich przepraszam ale jestem Polakiem i nie znam języka węgierskiego... tyle powiedzieć potrafię - czy taka odpowiedź Cię zadowala?
01-02-2013, 22:41
Może już pisałem - jak pierwszy czy drugi raz byłem w Miskolcu, to spokojnie, trochę na migi a trochę z jakiejś ściągi ustaliłem z bardzo sympatycznymi gospodarzami cenę, a zaraz po nas przyjechały dwie rodziny z Polski i nie mogły się dogadać ani-ani, w pewnym momencie jedna z kobiet mówi: "No to jak oni chcą Polakom wynajmować pokoje, jeśli nie dogada się z nimi po polsku?" Logika typowej blondynki. Gospodyni wzięła słuchawkę, coś tam pogadała po węgiersku, po czym dała jednej z tych kobit telefon, który udzielił im informacji. Sprytna pani musiała mieć na linii interpretera, i tłumaczenie "on-line" było wreszcie skuteczne.
02-02-2013, 23:08
(31-01-2013, 21:15)mordimer napisał(a): w wieku 54 latach raczej trudno mi się zabierać za naukę tak trudnego języka, jak węgierski...Trudno mi dyskutowac z Toba na ten temat i przekonywac Cie, ze jezyk wegierski nie jest trudny. Jaki jezyk jest trudny i dla kogo zalezy od wielu czynnikow. Jezyk wegierski jest inny, ale przez to moze byc dla jednych trudniejszy do nauczenia a dla drugich latwiejszy. Moje (subiektywne) zdanie: znajac 4 jezyki w stopniu dobrym/bardzo dobrym (moje skromne zdanie): i rozpatrujac rzeczy w sferze lingwistycznej jezyk wegierski nie jest taki trudny, jak sie wiekszosci wydaje. Ale to absolutnie nie znaczy, ze masz sie go uczyc, skoro Ci wystarcza angielski i rosyjski.
03-02-2013, 9:27
Makuszyński o tym, jak Koziołek Matołek uczył się chińskiego:
Cytat:Takich znaków nie jest wiele, ze czterdzieści coś tysięcy,
Ribizli - spodziewałem sie raczej /zwłaszcza od moderatora!/ odpowiedzi typu: Przepraszam, ze bez wcześniejszej zaczepki z twojej strony, ni z gruszki ni z pietruszki czynię ci publicznie uwagi o charakterze osobistym w takcie dyskusji o czymś zupełnie innym, co w świetle netykiety nie powinno mieć miejsca zwłaszcza, ze sama poniekąd odpowiadam za porządek i poziom tego Forum.
Ale nic to... ze względu na wzgląd uznaję dyskusję na temat "mordimer a nauka języka węgierskiego" za wyczerpaną.
03-02-2013, 20:17
Publiczne uwagi o charakterze osobistym?
Publiczne :tak!, o charakterze osobistym:nie! Polemizuje tylko tylko z Twoimi bardzo publicznymi stwierdzeniami. Akurat mam inna opinie od Twojej. Koniec, kropka. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości