Liczba postów: 239
Liczba wątków: 11
Dołączył: 04.07.2021
Reputacja:
49
Liczba postów: 261
Liczba wątków: 7
Dołączył: 18.06.2012
Reputacja:
108
Wiem, że wkładam kij w mrowisko, ale uważam, że w wyborach powinni głosować ludzie mieszkający w kraju. Dlaczego ktoś, kto mieszka za granicą ma decydować o naszych losach.
Pozdrawiam wszystkich węgromaniaków. Pani czesieko
Liczba postów: 123
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.06.2017
Reputacja:
63
Bo jest Polakiem, a losy od wieków różnie się układają,
Są też tam pracujący, wypoczywający itp
tyle w temacie
Liczba postów: 1,759
Liczba wątków: 234
Dołączył: 17.07.2012
Reputacja:
1,037
(17-10-2023, 17:31)czesieko napisał(a): Wiem, że wkładam kij w mrowisko, ale uważam, że w wyborach powinni głosować ludzie mieszkający w kraju. Dlaczego ktoś, kto mieszka za granicą ma decydować o naszych losach.
Oj Viktorka by się nie cieszył z takiej opinii. Popatrz ile głosów "ściągnął" z zagranicy dla swojego FIDESZ'u.
Z drugiej strony, głosowanie rodaków na obczyźnie to chyba norma na świecie.
Liczba postów: 796
Liczba wątków: 18
Dołączył: 18.09.2012
Reputacja:
101
(17-10-2023, 17:31)czesieko napisał(a): Wiem, że wkładam kij w mrowisko, ale uważam, że w wyborach powinni głosować ludzie mieszkający w kraju. Dlaczego ktoś, kto mieszka za granicą ma decydować o naszych losach.
To chyba jest trochę bardziej skomplikowane.
Z jednej strony jest taki pogląd jak twój - bo dlaczego ktoś, kto osiadł na stałe za granicą miałby urządzać życie tym, którzy w kraju żyją...
ALE
- co tymi co na kontraktach rocznych, dwuletnich, iluśletnich?
- co z tymi co na wakacjach akurat wtedy?
- co z tymi co się dorobić za granicą wyjechali by docelowo jednak żyć w Polsce
- skąd wiadomo że ten "osiadły" za granicą za rok nie wróci do kraju?
Moim zdaniem nie da się wypracować sensownych kryteriów i dlatego lepiej pozostawić to im do decyzji.
Udział w głosowaniu za granicą jest na tyle uciążliwy, że głosują ci co naprawdę chcą.
I to powinno wystarczyć.
Liczba postów: 348
Liczba wątków: 3
Dołączył: 09.06.2018
Reputacja:
208
(17-10-2023, 17:31)czesieko napisał(a): w wyborach powinni głosować ludzie mieszkający w kraju. Dlaczego ktoś, kto mieszka za granicą ma decydować o naszych losach.
Ja sie z tym zgadzam
Poniewaz mieszkam za granica i nie planuje powrotu dlatego nie glosowalem
tapatalk
brak polskich liter
Nie odpowiadam na prywatne wiadomosci - z wielu powodow
Liczba postów: 348
Liczba wątków: 3
Dołączył: 09.06.2018
Reputacja:
208
(18-10-2023, 8:06)Slavekk napisał(a): Udział w głosowaniu za granicą jest na tyle uciążliwy, że głosują ci co naprawdę chcą
Zero uciazliwosci
Jak chcesz glosowac z totalnego wydupia to wczesniej to zglaszasz do konsulatu za pomoca wynalazku o nazwie Magyar Posta
tapatalk
brak polskich liter
Nie odpowiadam na prywatne wiadomosci - z wielu powodow
Liczba postów: 261
Liczba wątków: 7
Dołączył: 18.06.2012
Reputacja:
108
(18-10-2023, 8:06)Slavekk napisał(a): To chyba jest trochę bardziej skomplikowane.
Z jednej strony jest taki pogląd jak twój - bo dlaczego ktoś, kto osiadł na stałe za granicą miałby urządzać życie tym, którzy w kraju żyją...
ALE
- co tymi co na kontraktach rocznych, dwuletnich, iluśletnich?
- co z tymi co na wakacjach akurat wtedy?
- co z tymi co się dorobić za granicą wyjechali by docelowo jednak żyć w Polsce
- skąd wiadomo że ten "osiadły" za granicą za rok nie wróci do kraju?
Moim zdaniem nie da się wypracować sensownych kryteriów i dlatego lepiej pozostawić to im do decyzji.
Udział w głosowaniu za granicą jest na tyle uciążliwy, że głosują ci co naprawdę chcą.
I to powinno wystarczyć. No niby masz rację, ale mam na myśli tych, którzy od dawna mieszkają za granicą i nie wrócą. Z odległości wiele rzeczy widzą inaczej i nie zrozumieją nas, którzy na co dzień zmagamy się z rzeczywistością. Tylko jak to oddzielić ? Np. moja córka od 20 lat mieszka w DE, nie myśli o powrocie, a poglądy wyrabia sobie na podstawie tego co słyszy w ich mediach - nie docierają do niej nasze argumenty i tłumaczenia.
Pozdrawiam wszystkich węgromaniaków. Pani czesieko
Liczba postów: 796
Liczba wątków: 18
Dołączył: 18.09.2012
Reputacja:
101
(18-10-2023, 16:57)czesieko napisał(a): No niby masz rację, ale mam na myśli tych, którzy od dawna mieszkają za granicą i nie wrócą. Z odległości wiele rzeczy widzą inaczej i nie zrozumieją nas, którzy na co dzień zmagamy się z rzeczywistością. Tylko jak to oddzielić ? Np. moja córka od 20 lat mieszka w DE, nie myśli o powrocie, a poglądy wyrabia sobie na podstawie tego co słyszy w ich mediach - nie docierają do niej nasze argumenty i tłumaczenia.
Skąd wiadomo, że ci co "od dawna mieszkają za granicą" nie wrócą? Jakie kryterium poza Twoim czy moim przekonaniem, że tak będzie?
Sam mam w rodzinie żony taki egzemplarz - dziewczyna wyjechała jako 2,5 roczne dziecko w 1981 roku z rodzicami.
Od lat w Kanadzie, wyglądało że sobie nieźle radzi w branży nieruchomości i... bum. Od czerwca br. mieszka w Polsce.
A te osoby z tzw. pierwszych stron gazet, co na starość przy pogarszającym się zdrowiu, nagle pałają patriotyzmem, głownie do naszej, marnej bo marnej, ale jednak bezpłatnej służby zdrowia.
Mało takich powrotów było?
Ja bym przyjął, że córka swój rozum ma, a i dostęp do bardziej obiektywnych mediów. Tak, że tego...
Liczba postów: 261
Liczba wątków: 7
Dołączył: 18.06.2012
Reputacja:
108
Może i wrócą, tak samo osoby starsze, które często wracają na stare lata. Ale dlaczego teraz mają decydować o tym, co dla nas jest dobre - jak wrócą niech głosują.
Pozdrawiam wszystkich węgromaniaków. Pani czesieko
|