03-10-2012, 15:33
Ja ze swoich spostrzeżeń muszę powiedzieć, że Polacy jako nacja są bardzo lubiani. Po krótkim "lengyel vagyok" (jestem Polakiem/Polką) już na stacie mamy dużego plusa.
Ja raczej bałabym się drugiego - czy nie zachce mi się wracać. Fakt faktem siła nabywcza pieniądza jest tutaj gorsza. Nie w kwestii mieszkań, bo te faktycznie są tańsze. Raczej chodzi o wydatki codzienne jak np. żywność. W Polsce jesteśmy przyzwyczajeni do masy lokalnych marek oferujących produkty dobrej jakości w normalnych cenach. Tu tego mi brak. Wędliny czy nabiał są poprostu gorsze, a te lepsze są bardzo drogie i najczęściej zagraniczne, np. niemieckie czy polskie.
Ale, żeby nawiązać do tematu: lubię Węgry za kiełbasę paprykową
Ja raczej bałabym się drugiego - czy nie zachce mi się wracać. Fakt faktem siła nabywcza pieniądza jest tutaj gorsza. Nie w kwestii mieszkań, bo te faktycznie są tańsze. Raczej chodzi o wydatki codzienne jak np. żywność. W Polsce jesteśmy przyzwyczajeni do masy lokalnych marek oferujących produkty dobrej jakości w normalnych cenach. Tu tego mi brak. Wędliny czy nabiał są poprostu gorsze, a te lepsze są bardzo drogie i najczęściej zagraniczne, np. niemieckie czy polskie.
Ale, żeby nawiązać do tematu: lubię Węgry za kiełbasę paprykową