11-08-2013, 9:39
W Miskolcu w ogóle jest nieraz ciasnawo. Parę lat temu widziałem, jak ratownik przepędza podrośniętych naszych rodaków z brodzika, miał nawet wyuczoną po polsku formułkę "Ile masz lat?". Na pewno najistotniejsze są względy bezpieczeństwa - duży może się pośliznąć i przygnieść małego. Higiena chyba nie ma wiele do rzeczy - dzieci powinny się uodparniać na wszystkie możliwe brudy i bakterie, sterylność jest wprost niewskazana. Nie spotkałem się z sytuacją, żeby ktoś odganiał od brodzika dorosłych zajmujących się dziećmi w brodziku, nawet, jeśli siedzą z nogami we wodzie. Ale jeśli dojdzie do takiego niemiłego incydentu - najlepiej pomyśleć sobie, że to nie wymysł tego ratownika, ale że ma on przełożonego, który go obserwuje przez kamery i wymaga określonych reakcji.
W Nyirbator widziałem, jak ratownik jednym gestem przepędził dziewczyny z lodami siedzące na obrzeżu basenu, chociaż lody do basenu z tego miejsca kapnąć nie mogły.
W Nyirbator widziałem, jak ratownik jednym gestem przepędził dziewczyny z lodami siedzące na obrzeżu basenu, chociaż lody do basenu z tego miejsca kapnąć nie mogły.