25-06-2024, 8:07
Faktycznie jest coś takiego jak rów, zagłębienie wzdłuż linii brzegowej, czyli ta druga linia frezowania. Oczywiście nie przy samym brzegu, tylko dobre kilkadziesiąt metrów.
Odczułem to wielokrotnie na własnych nogach, w pierwszej chwili jest trochę zaskoczenia, ale dla dorosłego jest to bardziej atrakcja niż zagrożenie.
Dzieci moje do tej pory bywały w takich miejscach, jednak nigdy same i często w kółkach lub innych dmuchańcach, więc też nie było problemu. Balatończycy bawią się taką konstrukcją dna
Często dość daleko od brzegu występują mielizny, o których kolega wspomniał. Czasem są bardzo płytkie, na 20-30cm. Leży się wtedy prawie jak na plaży będąc otoczonym cieplutką wodą daleko od brzegu
Zasadniczo południowy brzeg ma urozmaicone dno, płytkie i piaszczyste, bardzo dobre do zabawy czy relaksu.
Ale jak to nad wodą, zawsze należy uważać!
Odczułem to wielokrotnie na własnych nogach, w pierwszej chwili jest trochę zaskoczenia, ale dla dorosłego jest to bardziej atrakcja niż zagrożenie.
Dzieci moje do tej pory bywały w takich miejscach, jednak nigdy same i często w kółkach lub innych dmuchańcach, więc też nie było problemu. Balatończycy bawią się taką konstrukcją dna
Często dość daleko od brzegu występują mielizny, o których kolega wspomniał. Czasem są bardzo płytkie, na 20-30cm. Leży się wtedy prawie jak na plaży będąc otoczonym cieplutką wodą daleko od brzegu
Zasadniczo południowy brzeg ma urozmaicone dno, płytkie i piaszczyste, bardzo dobre do zabawy czy relaksu.
Ale jak to nad wodą, zawsze należy uważać!