Na Węgrzech od kilku lat,a dokładnie od 2007 roku zrezygnowano z winiet w formie naklejanej na szyby.Od tego czasu istnieją tzw.e-winienty.Można je zakupić nawet przez telefon komórkowy kierując się do operatora autostrady.Najlepiej zakupić na pierwszej lepszej stacji benzynowej.Trzeba podać nr rej.samochodu oraz kraj pochodzenia,trwa to kilka minut i po sprawie.Bezpłatna jest obwodnica Budapesztańska czyli M0.Swoją droga to szkoda spędzania czasu na autostradach,lepiej zjechać na podrzędne drogi i rozkoszować się widokami,np. Puszty,warto zatrzymać się na posiłek w ciekawym miejscu,nie mówiąc o zwiedzeniu ciekawych miejsc.Polecam komitat Bekes,słynny z produkcji pysznych palinek,moim faworytem jest morelowa i gruszkowa.Region słynie również z pysznych wyrobów wędliniarskich,słynne kiełbasy z Gyula czy Bekecsaby,znakomite słoniny.Pozdrawiam wszystkich miłośników Węgier i wszystkiego co węgierskie.
Zapomniałem dodać że wszystkie aktualne informacje znajdziecie Państwo na stronie autopalya.hu również w j.polskim
waldek69 - autostrada A6 jest płatną do końca, nie ma na Węgrzech darmowych autostrad, jedynie tylko wyznaczone obwodnice są gratis dla pojazdów poniżej 3,5 t... A6 prowadzi do Mohacza (ma iść w kierunku na Udvar - granica z Chorwacją), dalej jest zjazd na A60 do Pécs... i koniec... na wszelki wypadek wklejam link do mapki węgierskich autostrad i dróg... na żółto zaznaczone odcinki gratisowe dla kategorii D1, D2, D3, D4. Kolor pomarańczowy, to odcinki dróg gratisowe tylko dla kategorii D1.
http://www.autopalya.hu/Root/Sites/Autop...13_HUN.jpg
Dzięki, oglądałem tą mapkę i zastanawiam się dlaczego polskie strony wprowadzają w błąd. Wszyscy na jedno kopyto piszą te same brednie. Przy okazji - czy warto skracać drogę z Gyor do Dunaujvaros przez Szekesfehervar czy lepiej autostradą przez Budapeszt jechać? Rożnica w km ok. 40.
A po co nadkładać tyle kilometrów? W kwietniu jechałem tą drogą i było normalnie. Jak masz czas zalicz zwiedzanie miejscowości Mór (warto), dalej Seregélyes fajny park i pałac... to masz po drodze. Nie wspomnę miasta Székesfehérvár, przejazd jest prosty... prosto pod most i w prawo do góry na Budapest, kierunek M7, dalej po głównej aż przejedziesz prosto ponad autostradą, to już droga na Dunaújváros.
(25-06-2013, 12:58)waldek69 napisał(a): [ -> ]Witam forumowiczów 
. Mam pytanie odnośnie opłaty za autostradę. Na polskich stronach jest napisane, że autostrada M6 jest płatna dla pojazdów do 3.5t na odcinku Erd - Dunujvaros. Czy wjeżdżając na autostradę w Dunaujwaros i jadąc na południe w kierunku Mohacs nie jest wymagana winieta?
Info na stronach:
http://www.pzmtravel.com.pl/informacja-o...owych.html
http://podroze.onet.pl/abc/wegry-oplaty-...rady/wdrs4
Szkoda czasu na polskie strony informacyjne.Zawsze są nieaktualne.Od lat korzystam tylko ze stron węgierskich,nigdy nie wprowadziły mnie w błąd.
(25-06-2013, 13:59)waldek69 napisał(a): [ -> ](...) czy warto skracać drogę z Gyor do Dunaujvaros przez Szekesfehervar czy lepiej autostradą przez Budapeszt jechać? Rożnica w km ok. 40.
Jak zauważyłeś nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Drogę trzeba dobrać według własnych preferencji. Jadąc M1 i M6 dodajesz kilometry ale jedziesz szybciej. Alternatywne, choć krótsze w kilometrach, trasy są jednak czasowo dłuższe. Na dodatek na drodze 81 i 62 może być miejscami tłoczno.
Pośpiech na drodze, to zły doradca... zwłaszcza w obcym, nieznanym terenie. Nawet autostrady nie gwarantują bezpieczeństwa. Sporo km mam za sobą, nigdy się nie spieszyłem... nigdy nie miałem wypadku. Po tylu latach, mogę powiedzieć ... z góry wyczuję niebezpieczeństwo na drodze. Droga nr. 81 z Győr do krzyżówki w Kisbér, dalej do Székesfehérvár nie należy do szybkich, jest dobrej jakości, ale o sporym natężeniu ruchu... natomiast duzo luźniej jest na 62, mniej terenu zbudowanego, zresztą i ilość pojazdów mniejsza. To, czy ktoś jeździ po autostradach, czy innymi drogami - jego indywidualna decyzja. Chcesz szybciej - to autostrada. Chcesz zobaczyć więcej, zwiedzić, poznać nowe, pstryknąć kilka fotek, porozmawiać z mieszkańcami, skosztować specjałów wiejskich, kupić coś ekologicznego do przegryzienia - musisz z autostrady zjechać... więc coś za coś. Ewidentnie omijam węgierskie M-ki, więcej widać i słychać na tych drogach biegnących przy ogródkach, winnicach, sadach brzoskwiniowych... oj, można wiele wspaniałości przeoczyć jadąc autostradą...
Zgadza się. Poznałem Węgry "poza autostradowe" już dawno, gdy jeszcze "wymiana handlowa" była opłacalna. Zapytałem o skrót, ponieważ ostatnim razem był straszny korek na obwodnicy Budapesztu i przejazd obwodnicą trwał 1,5 godziny.