na Węgry przez Słowacje, winiety

[LK1]

Chyba coś się zmieniło bo dorzucili 14 km autostrady z Koszyc do granicy(rok temu jak jechałem to nie było) więc jadąc od Barwinka, najszybciej będzie kupić winietę i jechać Presov-Koszyce-Milhost(granica) , kolejna winieta na Węgrzech - Miszkolc - Debreczyn - Hajdu.

edit - to z Koszyc to ekspresówka(R4)
tu niby wygląda jak by to był płatny odcinek
http://www.dialnicnenalepky.sk/en/charged-sections

[Leoon]

W lipcu pojechałem starą bezpłatną drogą, ale kupując na granicy winietkę zauważyłem słowacki patrol jak "strzelał" z lornetki do samochodów tuż przy jej zakończeniu przed granicą z HU

[Heszker]

No trzeba na to wyjątkowo uważac na słowacji

[Sztasek]

No trzeba na to wyjątkowo uważac na Słowacji...

Jeżdżę prawidłowo i nie łamię przepisów drogowych... Słowacja nie jest wyjątkiem

[javin]

i jeszcze jedno ,Słowacy wymagają tyle kamizelek odblaskowych ile jest osób w samochodzie ,przepisy w Polsce wymagają jedną i koniec to jest obowiązujące .

[Imre]

Obowiązujące to są przepisy Konwencji Wiedeńskiej o Ruchu Drogowym.

Zacytuję:

"Dodatkowe wyposażenie pojazdu (gaśnice, żarówki, apteczki, a nawet narzędzia do zmiany koła) jest regulowane wewnętrznymi przepisami dotyczącymi wyposażenia samochodu, które obowiązują wyłącznie kierowców krajowych, jadących samochodami zarejestrowanymi w danym państwie.

Auta zagraniczne są w ruchu międzynarodowym i muszą mieć wyposażenie zgodne z Konwencją Wiedeńską o Ruchu Drogowym, która nic nie mówi o apteczkach czy zapasowych żarówkach. Dlatego za ich brak nie można ukarać zagranicznego kierowcy. Podobnie w Polsce - Słowak czy Niemiec nie dostaną mandatu za brak gaśnicy, choć Polak karę zapłaci.

Debata na ten temat trwa a zdania są podzielone. Jednak opinia prawnika nic nam nie pomoże, kiedy zostaniemy zatrzymani do kontroli i potraktowani według lokalnych przepisów. W takich przypadkach możemy odwołać się do konsulatu polskiego w danym kraju. który powinien pomóc w wyjaśnieniu różnicy. Możemy też uiścić opłatę, a po powrocie przesłać do konsulatu faksem krótki opis sytuacji w jakiej nałożono mandat, potwierdzenie jego zapłacenia i dane kontaktowe do siebie – takie odwołania są na ogół rozpatrywane pozytywnie".

źródło: pbd.org.pl

[Sztasek]

i jeszcze jedno ,Słowacy wymagają tyle kamizelek odblaskowych ile jest osób w samochodzie ,przepisy w Polsce wymagają jedną i koniec to jest obowiązujące .

... autostrady i drogi ekspresowe, przepis nakazyje: "Kamizelkę lub szelki należy założyć opuszczając pojazd na pasie, poboczu autostrady lub w zatoce parkingowej (awaryjnej)."

... stojący na autostradzie lub drodze ekspresowej maszą mieć kamizelki lub szelki odblaskowe - w Polsce też.

POLECAM ZAPOZNAĆ SIĘ Z NOWYM ZARZĄDZENIEM O KAMIZELKACH

[eplus]

No dobra, ale w Polsce ja nie jeżdżę po autostradach ani ekspresówkach, bo do mnie nie doprowadzili jeszcze. A na drodze niższej kategorii kamizelki nie potrzebuję. Mieć na sobie wysiadając to nie to samo, co mieć w samochodzie. O to był spór na wysokim szczeblu, kiedy policja Włoch czy Francji ukarała wojskowych NATO (USA) jadących w konwoju za "niemanie" kamizelek w samochodzie (dziwne, że Jankesi pozwolili się w ogóle skontrolować?). Amerykanie twierdzili, że podczas zatrzymania konwoju kamizelki może dostarczyć inna załoga, przepisowo ewakuując tą bez kamizelek. Wnioskuję też, że w kabinie musi być tylko kamizelka dla kierowcy, resztę mam w bagażniku - mój samochód to nie szmateks.

[Sztasek]

... Wnioskuję też, że w kabinie musi być tylko kamizelka dla kierowcy, resztę mam w bagażniku ...

Ja też tak mam ... jedna w schowku + dodatkowa, którą wożę zawsze "dla stopowicza" Ostatnio miałem dwie osoby i powiadziałem, że mogę zabrać tylko jedną ... okazało się, że stopowicze maja kamizelki.

[Mamut]

(...)
edit - to z Koszyc to ekspresówka(R4)
tu niby wygląda jak by to był płatny odcinek
http://www.dialnicnenalepky.sk/en/charged-sections

Czyli jeśli dobrze zrozumiałem to z Koszyc na południe wyjeżdżamy po staremu wylotówką (bez opłat) ,
a po paru kilometrach jest skręt na prawo na płatną ekspresówkę.
Jadąc tam nie widziałem oznaczeń że jest to droga płatna, ale na wszelki wypadek pojechałem po staremu, czyli udało mi się.