Czardasz z mangalicą - Krzysztof Varga
#21
Właśnie skończyłam czytać Mangalicę. Jeśli ktoś ma wątpliwości - czytać czy nie - odpowiadam: zdecydowanie czytać! Lubię gawędziarski styl Vargi, wchodzi lekko i łatwo. Dla mnie fajne jest to, że w większości czytam o rzeczach, zjawiskach, miejscach i potrawach (swoją drogą - odnoszę wrażenie, że Varga trochę pozazdrościł Szindbádowi Krúdyego i sam siebie próbuje kreować na takiego smakosza-podróżnika Oczko), które znam. Przypominają się widoki, a czasem nawet dźwięki, smaki czy zapachy. A z drugiej jednak strony wciąż można się dowiedzieć czegoś nowego. Gdzieś po drodze przytrafiły się autorowi jakieś drobne baboły, w tej chwili nie potrafię sobie ich przypomnieć, ale zdecydowanie więcej było miejsc, które chciałam zakreślić i gdzieś sobie je wpisać (ale nie zabrałam ze sobą ołówka, więc będę musiała jeszcze raz przejrzeć książkę w poszukiwaniu tych trafnych spostrzeżeń).

No i lubię tę swoją pozycję bezpiecznego dystansu, z której sobie mogę popatrzeć na te wszystkie węgierskie stereotypy, upiory, przekonania, a wiem, że jednak nie dotyczą mnie bezpośrednio, bo nie jestem Węgierką (szacun w tym miejscu dla Vargi, którego jednak to już dotyczy bezpośrednio, a jednak nie waha się z tym zmierzyć).

W ogóle jestem ciekawa, jak odbierają książki o gulaszu i czardaszu osoby nie związane z Węgrami, dla których praktycznie wszystko w książce jest nowością - czy jest ona dla nich wystarczająco zrozumiała, żeby zaciekawić i pobudzić do własnych badań nad węgierskością?
Odpowiedz
#22
(02-04-2014, 12:02)andrasz napisał(a): PS. Ciekawe, czy Krzysztof Varga wie o naszym forum? Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale chyba fvg wspominał, że kiedyś rozmawiał i mówił o forum.

Pan Varga wiedział o naszym Forum ode mnie. Spotkałem się z nim na Targach Książki w Krakowie, opowiedziałem o Forum i zachęciłem do odwiedzin. Możliwe jednak, że zapomniał. Jeśli zdarzy mi się następne spotkanie, to przypomnę.
Odpowiedz
#23
Właśnie przeczytałem po raz kolejny "Czardasz z mangalicą" i jestem jeszcze bardziej pod wrażeniem tej książki. Utwierdziłem się w przekonaniu, że "Czardasz ... " jest lekturą głębiej wchodzącą w węgierską duszę, niż "Gulasz z turula". Przez to jest być może pozycją bardziej hermetyczną, trudniejszą w czytaniu dla osób nie związanych emocjonalnie z Węgrami. Jest to jednak lektura - nie napiszę obowiązkowa bo to się kojarzy ze szkolnym obowiązkiem - napiszę wymarzona (bo brzmi dużo cieplej), dla miłośników tego kraju, którzy mieli okazję poznać - mniej lub bardziej - senny i nieco dusznawy klimat węgierskiej prowincji.

Czytałem "Czardasza ..." z zakreślaczem w ręku i na zielono zaznaczałem zdania idealnie określające sedno węgierskości, ale czasem trafnie mówiące o Polsce, o świecie, o życiu.

Pozwolę sobie co jakiś czas wpisywać króciutkie cytaty. Być może ktoś zachęcony tymi fragmentami sięgnie po "Czardasz ..." w całości. Mam nadzieję, że pan Krzysztof (jeśli czyta czasem nasze Forum) nie będzie miał nic przeciwko temu pomysłowi.

"O ile sercem każdego miasta jest główny plac, żyłami ulice do niego dochodzące, płucami parki i tereny zielone, o tyle żołądkiem węgierskiego miasta jest bazar albo hala targowa" - str. 59.

"Czuje prawdziwą, beznadziejna sympatię do węgierskiej prowincji, mam sentyment do tej spokojnej nudy, pod która kryją się jakieś groźne emocje. Lubię te ogromne przestrzenie małego kraju, powtarzalność krajobrazu, naprzemienne pola kukurydzy i słoneczników, dojrzewających w lipcowym skwarze, a wiosna żółte morze rzepaku" - str. 131.

"Nie ma nic smutniejszego, niż wesołe miasteczka" - str. 102.
Odpowiedz
#24
Kolejna porcja cytatów:

"Cała różnica między Polską a Węgrami mimo nieustająco akcentowanych podobieństw i jakoby równoległego losu polega na tym, że rok 1920 był dla Polski rokiem zwycięstwa nad bolszewicką Rosją, a dla Węgier rokiem największej dziejowej klęski" - str. 297.

"Bez kanarów w metrze i pań sprzedających bilety, Budapeszt nie byłby Budapesztem, tylko jakimś zwykłym europejskim miastem, a my mamy wystarczająco dużo europejskich miast i tylko jeden Budapeszt" - str. 31.

"Początek starości to ten moment, gdy przestajemy bać się śmierci, a zaczynamy bać się choroby. Może tak: przestajemy bać się samej śmierci, a zaczynamy bać się procesu umierania." - str. 146.
Odpowiedz
#25
To przedurlopowo jeszcze kolejna porcja cytatów:

"Kiedy jedzie się przez pusztę, Węgry ogromnieją, zdają się nie mieć końca, są jak wielki kraj, którego nie sposób przemierzyć" - str. 265.

"Cisa pachnie Węgrami, a ryby pływające w Cisie i potem lądujące w garnkach, są rybami bardziej węgierskimi niż te dunajskie" - str. 96.

"W [centrum] Arkad jest wszystko to w centrach handlowych Polski, czy Portugalii, a w hali targowej jest to, co czysto węgierskie, węgierska hala targowa, to moja ulubiona wersja nacjonalizmu" - str. 63.
Odpowiedz
#26
Właśnie odpoczywam na WĘGIERSKIEJ ziemi, popijam Egerskie wino, i... czytam po raz kolejny Gulasz z Turula. Jak nauczę się tej książki na pamięć to przejdę do Czardasza z MangalicąWino
Odpowiedz
#27
Czyżbym był jedynym czytelnikiem, u którego Czardasz... nie poruszył właściwych strun ?
Szczerze mówiąc odebrałem go jako zbiór dość przypadkowo wybranych historyjek oraz błahych i oczywistych (dla mnie) spostrzeżeń.
Może za długo już tu koczuję?
Sorki dla wielbicieli Vargi Oczko
Odpowiedz
#28
(24-07-2014, 22:01)Komarek napisał(a): ... i oczywistych (dla mnie) spostrzeżeń....

Jako zupełnie obiektywny (bo nie czytałem) zaproponuję bez żadnej ironii: z Twoim doświadczeniem powinienieś pisać książki, a nie czytać.
Sam czasem chciałbym coś napisać, ale moja cierpliwość i zapał wystarcza max. na jedną stronę A4. Oczko
Odpowiedz
#29
Czyżbyś zaprzeczał teorii inż. Mamonia o melodiach??? Uśmiech) Ja z Vargą miewam podobnie, choć czasem lubię sobie posłuchać znajomych kawałków.
Odpowiedz
#30
(25-07-2014, 18:17)eplus napisał(a): Jako zupełnie obiektywny (bo nie czytałem) zaproponuję bez żadnej ironii: z Twoim doświadczeniem powinienieś pisać książki, a nie czytać ...

Może powieści drogi, ale te już Kerouac i Krakauer najlepiej napisali Szeroki uśmiech
Joke oczywiście.

Z drugiej strony mam za sobą 2 mln przejechanych kilometrów więc byłoby co wspominać Oczko
Odpowiedz


Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Imre Varga, rzeźbiarz Ribizli 0 986 17-12-2019, 16:26
Ostatni post: Ribizli
  Krzysztof Jagielski: "Saga Siedmiogrodzka" fvg 18 15,692 16-01-2013, 16:11
Ostatni post: Gabosi Krzysztof



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości