Mała odległość, a tak ciepło. Dlaczego tak się dzieje?
#11
Raz w gabinecie kosmetycznym czytałem plakat, że jest 4 czy 5 typów cery. Piegowate Szwedki na słońcu nie opalą się, ale wręcz poparzą, więc muszą słońca unikać. A nie pamiętam, czy taki Afroafrykanin może się jeszcze bardziej opalić? Oczko
Odpowiedz
#12
Nie chcąc zakładać nowego tematu. Właśnie wróciłem z Węgier i nadal mam wiele pytań. Na trasie Nyigregyhaza - Tokaj - Slovenskie Nowe Mesto - Trebisov - Vranov - Stropkov - Svidnik, do którego miejsca jest to ciepło węgierskie? Bo zauważyłem, że sporo winnic mają prywatnie ludzie, a zaczyna się to od Nyigregyhazy, potem już duże połacie winnic (już nie prywatnie), po slowackiej stronie tez winnice, i te gory tokajsko-slanskie do Vranova... a potem robi sie plasko, gory znikaja, az do svidnika, bo tam kolejne gory... w ktorym momencie konczy sie to wegierskie cieplo, a zaczyna sie klimat podobny do polski, moglby mi to ktos objasnic? I czemu te winnice sa do Vranova, bo klimat, bo wzgorza czy jak? Czemu ich nie ma np. w okolicach Svidnika/Dukli? Tylko tam, ledwie niecale 100 km dalej? pozdrawiam Uśmiech

P.S do Katowic mam 260 km, a do Slovenskiego Miasta 227 km, wiec do winnic, wiec nie rozumiem czemu w Rzeszowie nie ma takiego klimatu jak tam... Wytlumaczy mi to ktos? Druga sprawa - klimat musi byc inny, bo w Nyigregyhazie ma padac i byc zimnej od nas, a u nas w tym tyg ma byc cieplej, wiec jakies rozbieznosci sa...
Odpowiedz
#13
Winnice to nie tylko temperatura, ale gleba, opady i południowe stoki. Nie ma górek - nie ma stoków. A winnice są też koło Jasła, ostrej granicy nie ma.
I kultura winiarska, tradycja, tajniki odziedziczone po ojcach i dziadach. I masa krytyczna - jedna winnica nie zrobi regionu winiarskiego, nie wypromuje się, musi być szersza oferta i przynajmniej pozory konkurencji.
Odpowiedz
#14
No racja, ale co sądzisz o tym właśnie klimacie? Bo w linii prostej sprawdzałem to tylko 230 km! A jest różnica chyba w klimacie.
Odpowiedz
#15
Tu nie odległości, ale raczej wysokości odgrywają zasadniczą rolę. Karpaty (i wszelkie inne góry gdzie indziej) stanowią w tym przypadku dość istotną przeszkodę dla ciepłego, zwykle zwrotnikowego powietrza, które wędruję w nasze strony z południa. Jeśli taka masa po drodze zdąży się kilka razy wypadać, tym samym znacznie się ochładzając, to dociera do nas już jako dużo zimniejsze. Do tego znaczenie ma rozkład ciśnienia na terenie Europy (niż - wyż), kierunki wiatrów itp. Pamiętaj, że ponad 60% wiatrów w Polsce wieje z zachodu, niosąc chłodnie i wilgotne powietrze znad Atlantyku, a w zimie z Arktyki. Jeśli gdzieś między Odrą a Uralem zagnieździ się duży, nieruchawy i stabilny wyż, pozostający na swoim miejscu do 2 tygodni, to w lecie mamy upały, jak przez ostatnie dwa tygodnie, a w zimie zimę stulecia. Jeśli niż, to w lecie jest zimno i pada, a w zimie ze śniegu robi się breja, temperatura oscyluje ok. zera Celcjusza i wszyscy zaczynają chorować na grypę. No cóż, takie mamy ciekawe położenie, taki mamy klimat i nawet meteorolodzy nie chcą podawać stuprocentowych prognoz dłuższych niż 6 godzin.
Odpowiedz
#16
Chociaż bez przesady Oczko Dobrze, że byliśmy w ubiegłym tygodniu - teraz patrzę na temp. w Nyigregyhazie to codziennie max. 20 stopni, to u nas teraz bedzie nie za cieplo, ale przynajmniej te 24-25 beda Uśmiech wiec troche mityzuje z ta Nyigregyhaza Uśmiech
Odpowiedz
#17
Widzę, że Wrocław ciepły i skąpany w słońcu, to samo Zielona Góra - dziwić się, że są winnice? Nawet lepsze prognozy niż dla Tokaju Uśmiech Jednak w Polsce też potrafią być takie miejsca. Tylko dlaczego tam jest lepiej, niż w moim Rzeszowie - gdzie zapowiadają kilkudniowe deszcze? Tym razem takie pytanko. P.S Jest tu ktoś z Wrocławia Szeroki uśmiech?
Odpowiedz
#18
grzesiuu - sprawdź pogodę w Moskwie... Szeroki uśmiech ...teraz i na sobotę 26.września
Odpowiedz
#19
Tak, robi wrażenie Zdziwiony, tym bardziej, że to około 700 km na północ. Na pocieszenie trzeba wiedzieć, że np. za dwa tygodnie może tam spaść śnieg. Doświadczyłem takiej sytuacji wiosną wracając z ZSSR: jadąc z hotelu na lotnisko Szeremietiewo kierowców zaskoczyła zamieć śnieżna i wszyscy wyskakiwali z samochodów z piórami do wycieraczek, montowali je i dalej w drogę. Dobrze, że samolot wystartował. W Warszawie było pochmurno ale znacznie cieplej. W okolicach Rzeszowa ( już od Sandomierza) spotykało się ludzi w koszulkach z krótkimi rękawkami na spacerze w pełnym słońcu.
Teraz pytanie: o co chodziło z tymi wycieraczkami?Szeroki uśmiech
Odpowiedz
#20
Żeby nie ukradli, to je wożą schowane?
Grzesiu, pogoda i klimat to dwa pojęcia podobne, ale w różnej skali. Klimat - to średnia opgoda ze 100 lat.
Odpowiedz


Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Ukraina - dlaczego mnie tam ciągnie ? Mamut 35 15,277 10-09-2024, 21:52
Ostatni post: Pudelek



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości