Jak węgierski brzmi dla obcokrajowca?

[fvg]

Coś w tym jest

[Rafał]

Brzmi jak coś z zupełnie innego świata... ale na szczęście normalnieje wraz z ilością zużytego Tokaju
PS. żeby nie było wątpliwości, oświadczam, że nie zrozumiałem niczego z monologu wygłoszonego przez Pana na filmie

[oldman58]

Język węgierski, a w szczególności jego charakterystyczne cechy, są wdzięcznym (ale trudnym) tematem dla prześmiewców różnych narodowości - w tym także dla naszych.
Proponuję scenkę kabaretową: http://www.youtube.com/watch?v=BX3cHpyyE5o

[Simon]

Zgadzam się z Rafałem. Rzeczywiście trudno się dogadać, ale mówią w większości po ang.
Niektóre słowa to hardcore. Ale estoński IMHO jeszcze trudniejszy (akcenty i przeciąganie)

[eplus]

Jak byłem pierwszy raz w kościele na Węgrzech, to z całej mszy zrozumiałem "Jezu Christi" i "Amen". Trochę się wyrabiam językowo i żeby nie błądzić myślami w kosmosie przez godzinę, staram się coś załapać i nieraz mi się udaje. Z Ewangelii niedzielnej w Nyirbator załapałem "Sydon, Izraelhaz, kutyak, kenyer, gyermek" - po powrocie sprawdziłem w Internecie i rzeczywiście było czytanie o kobiecie, która usłyszała, że nie zabiera się chleba dzieciom, żeby dać psom.

[okurcze]

Kolega pracuje w firmie, gdzie ma ludzi z praktycznie całej Europy - Węgrzy, Niemcy, Czesi, Słowacy, Hiszpanie, a to jeszcze nie wszystko. Mają bardzo ciekawe spostrzeżenia na temat swoich języków ;p I o ile nawet niemiec hiszpana 3 po 3 zrozumie, to węgra nikt.

[Nestea30]

Dla mnie węgierski brzmi wręcz kosmicznie, ale bardzo mi się podoba

[oliwka44199]

no fajnie brzmi zupełnie coś nowego. Moze kiedys będę miała okazje się go nauczyć hehe

[ember]

Jak byłem pierwszy raz w kościele na Węgrzech, to z całej mszy zrozumiałem "Jezu A je Christi" i "Amen".

A "boldog" nie? moje dzieci długo chichotały jak na mszy boldog słyszały, a pare razy w liturgi się pojawia
Jeszcze Isten szybko się wyławia, bo często się pojawia.
Ad vocem, o "dziwności" tak "na słuch" węgierskiego przesądza chyba, poza słownictwem oczywiście, uparte akcentowanie pierwszej sylaby, jak u nas górale w Zakopanym i harmonia wokaliczna. A jak chce się coś zrozumieć to aglutynacja mocno przeszkadza.

[Sztasek]

... tak "na słuch" węgierskiego przesądza chyba, poza słownictwem oczywiście, uparte akcentowanie pierwszej sylaby... i harmonia wokaliczna.
A jak chce się coś zrozumieć to aglutynacja mocno przeszkadza.

Każdy obcy język, osobie kompletnie nieznającej tego języka, brzmi jak bezkreśnie ciągnąca się w nieskończoność gama różnego rodzaju niezrozumiałych odgłosów, z których można jedynie wyodrębnić pewne głoski o różnorodnej tonacji i intonacji zlepione w pewną całośc.