Liczba postów: 357
Liczba wątków: 26
Dołączył: 29.08.2012
Reputacja:
58
Pierwowzorem głównego bohatera powieści Michaela Ondaatje „Angielski pacjent”, na podstawie której nakręcono słynny film o tym samym tytule, był węgierski poszukiwacz przygód, lotnik i żołnierz, hrabia László Almásy (1895-1951).
Liczba postów: 2,303
Liczba wątków: 240
Dołączył: 28.01.2012
Reputacja:
375
Liczba postów: 480
Liczba wątków: 4
Dołączył: 31.01.2012
Reputacja:
113
Liczba postów: 1,180
Liczba wątków: 77
Dołączył: 02.09.2012
Reputacja:
425
08-09-2012, 0:36
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-09-2012, 0:37 przez Ribizli.)
Cytat:Budapeszteński pomysł na promocję czytelnictwa:
na zdjęciu jedna z kilkunastu budek typu "zostaw książkę - weź książkę" I co najlepsze - nikt nie kradnie, nikt nie oszukuje, a budki działają
W Ameryce Polnocnej jest cos podobnego , nazywa sie "bookcrossing".To bardzo dobry pomysl! Nie wiem czy w Polsce by zdal egzamin. Chodzi o to, zeby te sama ksiazke przeczytalo jak najwiecej osob. Po przeczytaniu puszcza sie ksiazke w swiat! Zostawia sie ja w ustalonym miejscu dla kogos innego. I tak dalej, ksiazka sobie wedruje od jednej osoby do drugiej. Ja mam duzo ksiazek, ktore bym chetnie puscila w swiat, bo nie mam co z nimi robic, a mieszkanie male....
Liczba postów: 2,303
Liczba wątków: 240
Dołączył: 28.01.2012
Reputacja:
375
Nie trzeba szukać nawet tak daleko. W Polsce w wielu bibliotekach, kawiarniach mamy kąciki funkcjonujące na tej zasadzie. Idea godna pochwalenia
Liczba postów: 1,180
Liczba wątków: 77
Dołączył: 02.09.2012
Reputacja:
425
(08-09-2012, 0:46)fvg napisał(a): Nie trzeba szukać nawet tak daleko. W Polsce w wielu bibliotekach, kawiarniach mamy kąciki funkcjonujące na tej zasadzie. Idea godna pochwalenia Nie znam takich miejsc. Chcialam oddac ksiazki do biblioteki, bylam w dwoch i kazali mi przyniesc. Nie bede nosic kilkadziesieciu ksiazek, a samochodu nie mam. Sorry! Ksiazki leza sobie pod lozkiem....
Liczba postów: 2,303
Liczba wątków: 240
Dołączył: 28.01.2012
Reputacja:
375
Liczba postów: 480
Liczba wątków: 4
Dołączył: 31.01.2012
Reputacja:
113
Kazali? Nie wierzę, pewnie powiedzieli, że chętnie przyjmą, tylko proszą o przyniesienie. Swoją drogą ciekawe jak to wygląda w Ameryce - z tych dwóch wpisów wnioskuję, że tam wystarczy gdzieś zgłosić książki do oddania i taki bookcrossing przyjeżdża i odbiera.
U nas w bibliotece jest taki regał, na którym można coś odłożyć, z którego można sobie coś zabrać. Dla mnie jest to rozwiązanie normalne, skoro całość opierać się ma na dobrej woli. A chyba ma, bo to mnie musi chcieć się oddać książkę, którą przeczytałem, a którą wcześniej kupiłem albo dostałem.
Liczba postów: 1,180
Liczba wątków: 77
Dołączył: 02.09.2012
Reputacja:
425
(08-09-2012, 1:01)moziba napisał(a): Kazali? Nie wierzę, pewnie powiedzieli, że chętnie przyjmą, tylko proszą o przyniesienie. Swoją drogą ciekawe jak to wygląda w Ameryce - z tych dwóch wpisów wnioskuję, że tam wystarczy gdzieś zgłosić książki do oddania i taki bookcrossing przyjeżdża i odbiera.
U nas w bibliotece jest taki regał, na którym można coś odłożyć, z którego można sobie coś zabrać. Dla mnie jest to rozwiązanie normalne, skoro całość opierać się ma na dobrej woli. A chyba ma, bo to mnie musi chcieć się oddać książkę, którą przeczytałem, a którą wcześniej kupiłem albo dostałem.
Sa rozne formy w wymianie ksiazek. Trzeba sie zarejestrowac na ich stronie ( www.bookcrossing.com) oznaczyc jedna ksiazke i zostawic ja w publicznym , umowionym miejscu . Jesli chodzi o oddanie wlasnych ksiazek, to wystarczy jeden telefon i przyjezdzaja o umowionej godzinie i zabieraja.
Liczba postów: 1,180
Liczba wątków: 77
Dołączył: 02.09.2012
Reputacja:
425
(08-09-2012, 0:54)fvg napisał(a): Zerknij tutaj.
Zerknelam, dzieki!
|