Liczba postów: 1,764
Liczba wątków: 236
Dołączył: 17.07.2012
Reputacja:
1,039
13-09-2012, 22:12
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-09-2012, 23:35 przez Waldek.)
Konstrukcja znana! Myślicie o oknie obracającym się w osi pionowej. Często stosowane rozwiązanie na Węgrzech.
I jeszcze fotka z jakiegoś mieszkania w wielkiej płycie pokazująca
dolną ramę okna obrotowego w osi pionowej.
Swoją drogą grubość ściany nie poraża.
(wiem, że inny klimat i inne czasy w oszczędzaniu energii)
Liczba postów: 148
Liczba wątków: 4
Dołączył: 06.06.2012
Reputacja:
48
(13-09-2012, 22:05)varpho napisał(a): nie pamiętam, czy już o tym nie pisałem, ale w Bp zaskoczył mnie system oznaczeń godzin odjazdów autobusów z poszczególnych przystanków. z tego co pamiętam, to na każdym przystanku danej linii wisiał taki sam rozkład, napisano za to orientacyjne, ile minut sobie trzeba dodać do podanej godziny.
Może powiem to jaśniej. Na każdym przystanku wisiał rozkład godzin wyruszania autobusu z końcowego i do tego co napisane, trzeba było sobie dodać czas (w minutach), w którym autobus przebywa dystans do naszego konkretnego przystanku.
Mnie to też zaskoczyło, wydaje się proste, ALE o drugiej w nocy, w środku zimy dodawanie 27 minut do godziny 1:46 nie jest najlepszym zajęciem.
Dawno nie jeździłam autobusami, ale wydaje mi się, że teraz już rozkłady są "normalne", dla każdego przystanku już obliczone . Niech mnie ktoś poprawi, jak się mylę.
Tyle, że czasem w godzinach szczytu pisze poprostu np. co 5-6 minut, czy co 7-8 minut.
Liczba postów: 480
Liczba wątków: 4
Dołączył: 31.01.2012
Reputacja:
113
(13-09-2012, 22:12)Waldek napisał(a): (...)
Swoją drogą grubość ściany nie poraża.
(wiem, że inny klimat i inne czasy w oszczędzaniu energii. Mnie szczególnie brakuje parapetu. Przecież być musi! I najlepiej zastawiony po swój kres.
Liczba postów: 1,180
Liczba wątków: 77
Dołączył: 02.09.2012
Reputacja:
425
Cytat:Mnie szczególnie brakuje parapetu. Przecież być musi! I najlepiej zastawiony po swój kres.
Tak, parapet jest wrecz niezbedny!
Liczba postów: 1,764
Liczba wątków: 236
Dołączył: 17.07.2012
Reputacja:
1,039
(14-09-2012, 0:03)moziba napisał(a): (...)
Mnie szczególnie brakuje parapetu. Przecież być musi! I najlepiej zastawiony po swój kres.
Przyjrzyj się dobrze. Na zdjęciu jest parapet a na nim spoczywa jakiś kij od szczotki czy coś podobnego.
Liczba postów: 357
Liczba wątków: 26
Dołączył: 29.08.2012
Reputacja:
58
14-09-2012, 8:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-09-2012, 8:54 przez julka.)
Jak już tak dyskutujemy o braku lub nie parapetu, to ja zgłaszam się do frakcji "braku" .
Dla mnie to na czym leży kij od szczotki, czy coś, to dolna część otworu okiennego .
Chyba właśnie sposób otwierania okna powoduje, że obecność parapetu w sensie o jakim myśli Moziba -- "Mnie szczególnie brakuje parapetu. Przecież być musi! I najlepiej zastawiony po swój kres." -- jest karkołomna raczej.
A tak w temacie, to rzeczywiście sposób otwierania okna u nas chyba nigdzie niespotykany.
Liczba postów: 480
Liczba wątków: 4
Dołączył: 31.01.2012
Reputacja:
113
14-09-2012, 9:20
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-09-2012, 13:46 przez moziba.)
Prawda, przy tym spobie otwierania moja ulubiona część okna traci sens bezapelacyjnie.
Takie okna widziałem jeszcze w Pradze, przez film Wsi moja sielska, anielska.
Liczba postów: 121
Liczba wątków: 11
Dołączył: 02.02.2012
Reputacja:
84
14-09-2012, 13:42
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-09-2012, 13:45 przez Lilly Lill.)
(13-09-2012, 22:05)varpho napisał(a): a jest przynajmniej jakieś pokrętło regulujące temperaturę? na Dayce nie było...
Jest, nawet dwa - zimna i ciepła woda, można miksować w odpowiadających każdemu proporcjach
Cytat:nie pamiętam, czy już o tym nie pisałem, ale w Bp zaskoczył mnie system oznaczeń godzin odjazdów autobusów z poszczególnych przystanków. z tego co pamiętam, to na każdym przystanku danej linii wisiał taki sam rozkład, napisano za to orientacyjne, ile minut sobie trzeba dodać do podanej godziny.
Właśnie, też o tym chciałam napisać! Ja w ogóle dopiero przy którymś z rzędu pobycie na Węgrzech połapałam się, że to tak działa, a wcześniej się dziwiłam, że autobusy przyjeżdżają w godzinach zupełnie nijak mających się do tego, co w rozkładzie (Debreczyn) albo regularnie 5 minut po czasie napisanym w rozkładzie (Budapeszt, Budatétény). Ale teraz w Bp już się pozmieniało i rozkłady są wreszcie napisane po ludzku
Cytat:w ogóle, mnóstwo kontrolerów. kiedyś jak wracałem dwoma nocnymi [z przesiadką], to dwa razy spotkałem grupkę kanarów. z tym że jedni przywitali się jó estét, a drudzy - jó reggelt!.
Jak to stwierdził kolega, zatrudnianie tych kanarów to chyba tylko przeciwdziałanie bezrobociu, stoją po pięciu w metrze i po dziesięciu w nocnym i tylko gadają. Ostatnio wchodzę do żółtego metra i nie mogę z torby wygrzebać portfela z biletem, a pociąg już wjeżdża na stację. To tylko machnęli do mnie, żebym się nie bawiła z biletem, tylko wsiadała, bo odjedzie Chociaż muszę przyznać, że wczoraj w nocnym to mi nawet kazali legitkę wyciągnąć i pokazać (na to, że nie wpisałam na bilet żadnego numeru już nie zwrócili uwagi ;]).
A, mam jeszcze taką teorię, że oni się boją światła, bo są tylko pod ziemią i w nocnych autobusach (ok, raz czy dwa widziałam ich w dziennym jakimś, ale to tylko wyjątek, który potwierdza regułę).
Liczba postów: 480
Liczba wątków: 4
Dołączył: 31.01.2012
Reputacja:
113
14-09-2012, 13:48
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-09-2012, 13:49 przez moziba.)
W którymś z wpisów Jeża dałem podobną sugestię, ale dotyczącą kas biletowych przy lotnisku i kąpielowych w łaźniach, i emerytów w recepcjach akademików na Dayka. Raczej się nie zgodził.
Znaczy - sugestia była tego lekarstwa na bezrobocie.
Liczba postów: 306
Liczba wątków: 16
Dołączył: 29.01.2012
Reputacja:
64
(14-09-2012, 13:42)Lilly Lill napisał(a): (na to, że nie wpisałam na bilet żadnego numeru już nie zwrócili uwagi ;]).
ja wpisałem swój numer gadu-gadu... i akurat pech chciał, że tego dnia, kiedy wpisałem tam ten numer [dotychczas miałem puste], trafiłem na jakąś służbistkę, która zaczęła porównywać to z numerem mojej legitymacji... ale ostatecznie jakoś się wytłumaczyłem, że wpisywałem numery z pamięci i mi się dokumenty pomyliły...
w ogóle przez ich mnogość mają chyba paradoksalnie małą siłę oddziaływania - nie raz widziałem, jak ktoś sobie zupełnie nic z nich nie robił. poza tym łatwo było ich poznać po ubraniu...
(14-09-2012, 13:42)Lilly Lill napisał(a): A, mam jeszcze taką teorię, że oni się boją światła, bo są tylko pod ziemią i w nocnych autobusach
"Kontroll".
: Ɔ(X)И4M :
|