Jeśli zaczepiłeś południowców, to ja tu Ci, Kolego, wyłożę moją teorię cywilizacji.
Otóż małpa uczłowieczyła się gdzieś w Afryce czy w Azji, gdzie było cały rok bardzo ciepło, a banany same spadały pod nogi. Małpa nie miała nic do roboty i z nudów zaczęła bawić się kamieniami i patykami (pierwsze narzędzia), potem zaczęła je liczyć... W ciepłym klimacie prymitywny człowiek zbudował zręby pierwszych cywilizacji: Babilon, Egipt. Natura sprzyjała, wystarczyło podlać rośliny, równo ułożyć kamienie w piramidę... Trochę solidnej pracy i już mamy raj na ziemi, czyli codzienną miskę ryżu. Schronienie i ubranie są w tym klimacie niepotrzebne. Na tym więc rozwój osobnika się zakończył. No chyba, że był jakąś ofermą, rozrabiaką albo odmieńcem i bracia Egipcjanie przepędzili go z raju gdzieś na północ. Tam uczłowieczona małpa musiała ciężej pracować - budować sobie schron ze skór i patyków, spulchniać ziemię. Małpiszon nie poddał się, pracował zawzięcie i zbudował Grecję, a potem Rzym. Rzym zaczął podbijać południe i północ. W Germanii zimy były już naprawdę ostre i schrony trzeba było budować z kamienia, najlepiej w stylu gotyckim. W 1066 była jakaś bitwa, po której Anglosasi opanowali Wyspy Brytyjskie (może coś pomyliłem?). Za parę stuleci Angole hodowali w najlepsze barany, strzygli je i przędli wełnę oraz budowali maszyny włókiennicze napędzane maszynami parowymi opalanymi wydzieranym ziemi węglem. W tym czasie Afroafrykanie nadal polegiwali sobie pod bananowcem i śmiech by ich powalił, gdyby zobaczyli te syzyfowe wysiłki ludzi Północy.
Uważa się powszechnie, że protestanci są bardziej zapobiegliwi i pracowici od katolików. To dlatego, że są ludźmi Północy - północnikami (Szwedzi, Anglicy, Duńczycy), w przeciwieństwie do południowców - Greków, Hiszpanów, Włochów i Francuzów. W trudnych warunkach środowiskowych działa selekcja naturalna, opłaca się przedsiębiorczość, ryzyko, inwestowanie i robienie zapasów. Ale tam małpa nie mogła się uczłowieczyć, gdyż po dwóch dniach by zamarzła. Więc rola Południa jako kolebki cywilizacji jest niepodważalna. W Afryce również wielkie skarby - ropa, węgiel i diamenty są ukryte pod ziemią. Ale nawet, gdyby leżały na głębokości sztychówki, to kto by je kopał, jeśli można sobie spokojnie leżeć w cieniu palmy?
Tak w skrócie wytworzył się podział na bogatą Północ i biedne Południe. Grecja i Portugalia przeżywają głęboki kryzys, gdy Niemcy i Brytania wydają się być niezatapialne. Ale spróbujcie sobie pożartować z Anglikiem albo Niemcem... Żarty, impreza, wino, kobiety i śpiew - to tylko na Południu, tam ludzie są może materialnie biedniejsi, ale żyją weselej: Włosi, Francuzi, Grecy. A w bogatej Skandynawii najwięcej samobójstw - pewnie przez ten brak Słońca (z drugiej strony jest to, jak udowodniłem, czynnik motywujący do pracy i rozwoju).
Otóż małpa uczłowieczyła się gdzieś w Afryce czy w Azji, gdzie było cały rok bardzo ciepło, a banany same spadały pod nogi. Małpa nie miała nic do roboty i z nudów zaczęła bawić się kamieniami i patykami (pierwsze narzędzia), potem zaczęła je liczyć... W ciepłym klimacie prymitywny człowiek zbudował zręby pierwszych cywilizacji: Babilon, Egipt. Natura sprzyjała, wystarczyło podlać rośliny, równo ułożyć kamienie w piramidę... Trochę solidnej pracy i już mamy raj na ziemi, czyli codzienną miskę ryżu. Schronienie i ubranie są w tym klimacie niepotrzebne. Na tym więc rozwój osobnika się zakończył. No chyba, że był jakąś ofermą, rozrabiaką albo odmieńcem i bracia Egipcjanie przepędzili go z raju gdzieś na północ. Tam uczłowieczona małpa musiała ciężej pracować - budować sobie schron ze skór i patyków, spulchniać ziemię. Małpiszon nie poddał się, pracował zawzięcie i zbudował Grecję, a potem Rzym. Rzym zaczął podbijać południe i północ. W Germanii zimy były już naprawdę ostre i schrony trzeba było budować z kamienia, najlepiej w stylu gotyckim. W 1066 była jakaś bitwa, po której Anglosasi opanowali Wyspy Brytyjskie (może coś pomyliłem?). Za parę stuleci Angole hodowali w najlepsze barany, strzygli je i przędli wełnę oraz budowali maszyny włókiennicze napędzane maszynami parowymi opalanymi wydzieranym ziemi węglem. W tym czasie Afroafrykanie nadal polegiwali sobie pod bananowcem i śmiech by ich powalił, gdyby zobaczyli te syzyfowe wysiłki ludzi Północy.
Uważa się powszechnie, że protestanci są bardziej zapobiegliwi i pracowici od katolików. To dlatego, że są ludźmi Północy - północnikami (Szwedzi, Anglicy, Duńczycy), w przeciwieństwie do południowców - Greków, Hiszpanów, Włochów i Francuzów. W trudnych warunkach środowiskowych działa selekcja naturalna, opłaca się przedsiębiorczość, ryzyko, inwestowanie i robienie zapasów. Ale tam małpa nie mogła się uczłowieczyć, gdyż po dwóch dniach by zamarzła. Więc rola Południa jako kolebki cywilizacji jest niepodważalna. W Afryce również wielkie skarby - ropa, węgiel i diamenty są ukryte pod ziemią. Ale nawet, gdyby leżały na głębokości sztychówki, to kto by je kopał, jeśli można sobie spokojnie leżeć w cieniu palmy?
Tak w skrócie wytworzył się podział na bogatą Północ i biedne Południe. Grecja i Portugalia przeżywają głęboki kryzys, gdy Niemcy i Brytania wydają się być niezatapialne. Ale spróbujcie sobie pożartować z Anglikiem albo Niemcem... Żarty, impreza, wino, kobiety i śpiew - to tylko na Południu, tam ludzie są może materialnie biedniejsi, ale żyją weselej: Włosi, Francuzi, Grecy. A w bogatej Skandynawii najwięcej samobójstw - pewnie przez ten brak Słońca (z drugiej strony jest to, jak udowodniłem, czynnik motywujący do pracy i rozwoju).