03-07-2012, 0:25
A może chodzi tu o pacalpörkölt?
Trzy lata temu, kiedy moja znajomość węgierskiego była zdecydowanie bardziej umiarkowana niż teraz, trafiłam do restauracji wraz z moją grupą z letniego uniwersytetu w Debreczynie. Większość to byli przybysze z Europy Zachodniej albo i zza oceanu, więc na nich, w przeciwieństwie do mnie, ceny nie robiły specjalnego wrażenia. Ale żeby nie poprzestać na zjedzeniu chleba ze smalcem, udało mi się wynaleźć jakiś pörkölt, który był tańszy niż inne. Jakież było moje zdziwienie, kiedy otrzymałam pörkölt z flaków... Szczerze mówiąc tak średnio mi smakował, ale przynajmniej do końca życia zapamiętam tę nazwę
Trzy lata temu, kiedy moja znajomość węgierskiego była zdecydowanie bardziej umiarkowana niż teraz, trafiłam do restauracji wraz z moją grupą z letniego uniwersytetu w Debreczynie. Większość to byli przybysze z Europy Zachodniej albo i zza oceanu, więc na nich, w przeciwieństwie do mnie, ceny nie robiły specjalnego wrażenia. Ale żeby nie poprzestać na zjedzeniu chleba ze smalcem, udało mi się wynaleźć jakiś pörkölt, który był tańszy niż inne. Jakież było moje zdziwienie, kiedy otrzymałam pörkölt z flaków... Szczerze mówiąc tak średnio mi smakował, ale przynajmniej do końca życia zapamiętam tę nazwę