Byłem w Kisvarda początkiem sierpnia. Nigdy już do tej miejscowości nie wrócę. Dlaczego? Bilans jest przejrzysty:
- w Kisvard'dzie nie ma w ogóle rozwiniętej bazy noclegowej. Jest motel przy basenach prowadzony przez Polaków (bardzo sympatyczni, pomogli nam...pozdrawiam ich), motel robotniczy około 4km od Kisvardy na trasie w kierunku Zahony oraz dwa pokoje, które wynajmuje jedyna Węgierka przyjmująca turystów. Jadąc tam trzeba być po prostu świadomy tego, że 99% osób nastawia się na nocleg pod namiotem przy basenach.
- sanitariaty kiepskiej jakości, bez mydła, papieru
- gorący basen "termalny" w którym tylko kilka osób może usiąść. Kto mógł to tak absurdalnie zaprojektować?
- basen duży, pływacki z zimną wodą
- basen z trzema malutkimi zjeżdżalniami oraz wirami (bardzo słaby "prąd") również z zimną wodą
- basen "z falą"...właściwie jak nie ma fali, to tylko tam można odpocząć w wodzie, która ma odpowiednią temperaturę.
Ogólnie mówiąc baseny nie były remontowane chyba ze 30 lat. Obsługa nie mówi po angielsku (nie potrafią nawet liczyć do 10) oraz nie można płacić kartą.
Jedynym plusem przy wyborze tych basenów jest...ekonomiczność. Chyba w całych Węgrzech nie znajdziemy basenów za które zapłacimy 1250 forintów za cały dzień.
- w Kisvard'dzie nie ma w ogóle rozwiniętej bazy noclegowej. Jest motel przy basenach prowadzony przez Polaków (bardzo sympatyczni, pomogli nam...pozdrawiam ich), motel robotniczy około 4km od Kisvardy na trasie w kierunku Zahony oraz dwa pokoje, które wynajmuje jedyna Węgierka przyjmująca turystów. Jadąc tam trzeba być po prostu świadomy tego, że 99% osób nastawia się na nocleg pod namiotem przy basenach.
- sanitariaty kiepskiej jakości, bez mydła, papieru
- gorący basen "termalny" w którym tylko kilka osób może usiąść. Kto mógł to tak absurdalnie zaprojektować?
- basen duży, pływacki z zimną wodą
- basen z trzema malutkimi zjeżdżalniami oraz wirami (bardzo słaby "prąd") również z zimną wodą
- basen "z falą"...właściwie jak nie ma fali, to tylko tam można odpocząć w wodzie, która ma odpowiednią temperaturę.
Ogólnie mówiąc baseny nie były remontowane chyba ze 30 lat. Obsługa nie mówi po angielsku (nie potrafią nawet liczyć do 10) oraz nie można płacić kartą.
Jedynym plusem przy wyborze tych basenów jest...ekonomiczność. Chyba w całych Węgrzech nie znajdziemy basenów za które zapłacimy 1250 forintów za cały dzień.