17-07-2012, 22:19
(17-07-2012, 21:32)italodisco napisał(a): 1 lodówkę turystyczną na baseny - podstawa ( soki,wina, kanapki, piwa)
2. własne wędliny do ich sie nie przekonam
ad 1) właśnie w tym roku po raz pierwszy jedziemy z lodówką turystyczną, tylko z taką podłączaną do do gniazdka samochodowego (wygląda jak wózek na zakupy, taka torba z rączką i kółkami) i nie wiem, jak to się będzie sprawdzało (to będzie jej "chrzest bojowy") na basenach, po odłączeniu od gniazdka, czy długo będzie trzymała chłód w środku?
ad 2) o kurcze! a dla mnie właśnie jedną z atrakcji jest ichnie jedzenie, w tym wędliny; w zasadzie na śniadania lub kolacje (te ostatnie, jeżeli robimy na kwaterze) ze znanych w Polsce rzeczy, to tylko zostają pomidory; taki standardowy "jadłospis", to:
- węgierskie jasne pieczywo (trochę się różni od naszego),
- różne paprykowe wędlinki (mniam, mniam!), przede wszystkim cienkie kiełbaski, ale i inne na plastry, chociaż w Polsce nie znoszę salcesonu, to jakoś tak w ub. roku kupiliśmy pierwszego dnia parę plasterków parykowanego, luuuuudzie, tak pysznej, delikatnej wędlinki dawno nie jadłem, zresztą wszystkim smakowało (nawet żonie, która żadnej tłustej wędliny nie jada, bo się od niej tyje) i w następnych dniach też kupowaliśmy; do wędliny najchętniej taka półostra papryczka w kolorze żółto-seledynowym (w Polsce praktycznie bardzoi trudna do zdobycia, jest albo słodka, albo chili) i pasta paprykowa w biało-czerwonych tubkach (ja wolę ostrą, reszta rodziny łagodniejszą),
- do picia przede wszystkim Traubisoda (uwielbiam ), reszta rodziny różne inne soki i napoje (na przykład wiśniowa fanta, której nie ma w Polsce), w domu od kilku lat zrezygnowaliśmy z kolorowych napojów na rzecz wody mineralnej, ale na wakacjach pijemy do woli niezdrowe rzeczy
- na deser obowiązkowo arbuz