18-07-2012, 11:50
(18-07-2012, 11:20)kurek napisał(a): (...) Węgrzy chyba nie mają jeszcze takich potrzeb i oczekiwań co do wyglądu stron, ich zawartości i intuicyjności obsługi, jak to już jest tak naprawdę na większości polskich stron (...)
Chyba w ogóle, jeśli chodzi o internet Węgry są o parę kroków z tyłu. Jednym z przykładów są domeny internetowe (adresy www). W większości krajów jest wolny rynek domen internetowych, który to rynek na normalnych prawach popytu i podaży (wyjątkiem są oczywiście wszelkiego rodzaju domeny znaków towarowych, firm, "trademarków", itp.) sam się ukształtował. Na całym świecie są giełdy domen internetowych, tymczasem z tego co wiem, na Węgrzech jest reglamentacja domen, jakieś obostrzenia przy rejestracji. Sprawia, to m.in. że duża część firmowych stron zawieszona jest na tzw. subdomenach, czyli domenach drugiego rzędu, na przykład "www.nazwafirmy.atw.hu", a rejestracja typu "www.nazwafirmy.hu", są jak wspomniałem ograniczone. Z tego co widzę, węgierskie firmy "uciekają" do domen globalnych ("www.cośtam.com", "....eu", "....net"), gdzie nie ma ograniczeń w rejestracji. Jednak tutaj jest szansa, tylko w przypadku, gdy słowo po węgiersku "nic nie znaczy" w innych językach, bo jeśli tak nie jest, szanse na rejestrację są oczywiście znikome, inni juz dawno zarejestrowali.
Ciekawy jeszcze jestem jak to wygląda z węgierskimi IDN-ami, tzn słowami zawierającymi węgierskie litery. W większości krajów na świecie można takie domeny rejestrować, co często zapobiega nieporozumieniom, na przykład adres: "www.zaglowki.pl" może być związany z zagłówkami albo żagłowkami i adres "www.żaglówki.pl" już wszystko wyjaśnia

Być może ktoś z Was jest zorientowany bardziej w sprawie domen węgierskich (ja obserwuję to tylko z zewnątrz), to chętnie podyskutowałbym na ten temat.
Wpadłem na pomysł pewnej zabawy związanej z IDN-ami, ale umieszczę ją w innym dziale
