05-03-2015, 22:46
Kąpielisko z campingiem w Kisvardzie jest dla mnie każdego roku celem krótkiego wypadu pod namiot. Dlaczego? Bo ma dla mnie istotne zalety: blisko, tanio, "dwa w jednym"czyli dostęp do basenów z namiotu, duży basen plus moczydła dla mnie i baseny dla mojego wnuczka, na miejscu bary z jedzeniem do wyboru, dodatkowo Penny i Tesco w zasięgu wzroku. Cóż mnie więcej potrzeba (chyba pieniędzy)? Proszę brać poprawkę na to, że ja zaczynałem wczasować się w czasach FWP.
Teraz fakty obiektywne: Zaobserwowałem. że campingiem od pewnego czasu zajmują się różne instytucje - ostatnio była to jakaś organizacja "non profit".Prawdopodobnie władze miejskie zlecają lub wydzierżawiają tę działalność. O ile mi wiadomo, obecnie camping nie ma żadnej aktualnej strony internetowej. Ostatnimi laty w organizacji campingu zawsze zaskakiwały jakieś niespodzianki. Równocześnie poziom usług jest bardzo różny. Jak będzie w tym roku - nie wiem. Generalnie nie jest źle. Równe lub zacienione miejsce dla swojego namiotu można znaleźć. Dostęp do prądu jest (dobrze mieć długi przydłużacz). Sanitariaty są (i lepsze i gorsze) z drzwiami, jedynie zasłonek pod prysznicami nie ma (Węgrzy tak mają). Miejsca do mycia naczyń też są. Resztę zwykle ma się własną. Na campingu,zdarza się, spotykają się stali bywalcy - a to o czymś świadczy. Z resztą zawsze ponad 50% mieszkańców to Polacy. Dlatego, gdy w sanitariatach jest niezbyt czysto, to do kogo należałoby mieć pretensje?
Teraz fakty obiektywne: Zaobserwowałem. że campingiem od pewnego czasu zajmują się różne instytucje - ostatnio była to jakaś organizacja "non profit".Prawdopodobnie władze miejskie zlecają lub wydzierżawiają tę działalność. O ile mi wiadomo, obecnie camping nie ma żadnej aktualnej strony internetowej. Ostatnimi laty w organizacji campingu zawsze zaskakiwały jakieś niespodzianki. Równocześnie poziom usług jest bardzo różny. Jak będzie w tym roku - nie wiem. Generalnie nie jest źle. Równe lub zacienione miejsce dla swojego namiotu można znaleźć. Dostęp do prądu jest (dobrze mieć długi przydłużacz). Sanitariaty są (i lepsze i gorsze) z drzwiami, jedynie zasłonek pod prysznicami nie ma (Węgrzy tak mają). Miejsca do mycia naczyń też są. Resztę zwykle ma się własną. Na campingu,zdarza się, spotykają się stali bywalcy - a to o czymś świadczy. Z resztą zawsze ponad 50% mieszkańców to Polacy. Dlatego, gdy w sanitariatach jest niezbyt czysto, to do kogo należałoby mieć pretensje?