26-08-2015, 16:49
Shp , ja bym na twoim czekał na rozwój wydarzeń. No chyba, że Ci się przelewa no to zapłać od razu i spokój. Jednak ja myślę, że będą Cię nękać tzw. windykacją miękką. Czyli straszyć wszystkim czym mogą oraz znacznie większymi kosztami końcowymi w nadziei, że zapłacisz. Najlepiej byłoby nie odbierać od nich korespondencji.
Z drugiej jednak strony Ty też masz prawa i myślę, że nawet jeśli przekażą to jakiejś firmie windykacyjnej to aby mieli szansę skutecznego ściągnięcia od Ciebie kasy to muszą mieć co najmniej prawomocny wyrok Sądu Węgierskiego (a to trwa co najmniej kilka miesięcy). A najlepiej byłoby dla nich mieć prawomocny wyrok Sądu Polskiego jednak jest to bardzo mało prawdopodobne aby sytuacja rozwinęła się w tym kierunku. Autostrady i winiety prawdopodobnie obsługuje jakaś firma prywatna lub państwowa mocno powiązana z jakimś tamtejszym pewnie ministerstwem gospodarki lub transportu (nie wiem czy tak się nazywają ale pewnie jakoś podobnie) , jednak to nie oznacza , że jeśli wysuwają wobec Ciebie roszczenia to nie muszą mieć wyroku Sądowego. Gdyby tak było to nękałoby nas mnóstwo firm, które twierdziłyby , że skorzystaliśmy z jakiejś niby usługi i bezpodstawnie podawaliby nas do firm windykacyjnych.
Ja bym się martwił raczej o to , że jeśli nie zapłacisz i pojedziesz kiedyś tym samym samochodem na Węgry to jest wielce prawdopodobne, że podczas kontroli drogowej możesz mieć duże problemy (bo będą Cię mieli w bazie), no chyba , że w przyszłości innym będziesz jeździł to nie będzie problemów.
Z drugiej jednak strony Ty też masz prawa i myślę, że nawet jeśli przekażą to jakiejś firmie windykacyjnej to aby mieli szansę skutecznego ściągnięcia od Ciebie kasy to muszą mieć co najmniej prawomocny wyrok Sądu Węgierskiego (a to trwa co najmniej kilka miesięcy). A najlepiej byłoby dla nich mieć prawomocny wyrok Sądu Polskiego jednak jest to bardzo mało prawdopodobne aby sytuacja rozwinęła się w tym kierunku. Autostrady i winiety prawdopodobnie obsługuje jakaś firma prywatna lub państwowa mocno powiązana z jakimś tamtejszym pewnie ministerstwem gospodarki lub transportu (nie wiem czy tak się nazywają ale pewnie jakoś podobnie) , jednak to nie oznacza , że jeśli wysuwają wobec Ciebie roszczenia to nie muszą mieć wyroku Sądowego. Gdyby tak było to nękałoby nas mnóstwo firm, które twierdziłyby , że skorzystaliśmy z jakiejś niby usługi i bezpodstawnie podawaliby nas do firm windykacyjnych.
Ja bym się martwił raczej o to , że jeśli nie zapłacisz i pojedziesz kiedyś tym samym samochodem na Węgry to jest wielce prawdopodobne, że podczas kontroli drogowej możesz mieć duże problemy (bo będą Cię mieli w bazie), no chyba , że w przyszłości innym będziesz jeździł to nie będzie problemów.