05-10-2015, 14:33
Jechać! Program dość męczący, przebalować sylwestrową noc po całej nocy w autokarze to raczej dla zaprawionych w bojach załogantów, już nie mówiąc, że zwiedzanie Budapesztu też ma być 31 grudnia. Ja sylwestry spędzam w Siófok, bo tu są najfajniejsze fajerwerki - jak wszystkie hotele zaczynają strzelać, to pokaz sztuczni ogni potrafi trwać 40 minut. W Budapeszcie Nowy Rok witałam raz, byłam na prywatnym party, a przed północą poszliśmy na miasto - bardzo fajnie, tylko straszne tłumy i trzeba uważać, żeby się nie zgubić