21-10-2015, 17:34
(21-10-2015, 16:20)LK1 napisał(a): A mnie tak zastanawia czy warto specjalnie pchać się na sylwka do BP...
Temat wraca co rok Kilka ostatnich imprez spędziłem w BP no bo tu pracuje i dostajemy od firmy 'bonus'.
Na statku. Jak nie płaci firma to jest bardzo drogo. Wbrew pozorom nie pływamy po Dunaju (piszę to specjalnie, bo dostałem maila z pytaniem). Od początku do końca imprezy statek stoi przycumowany. Muzyka i jedzenie na wysokim poziomie, alkohol w cenie. Plusy: bezpieczeństwo i świetny widok na fajerwerki. Minus: spędzamy Sylwestra z reguły ze znanym towarzystwem więc brak spontanu no i o 1 w nocy koniec.
Knajpa. Jak nie płaci firma to jest drogo. W dobrej knajpie rezerwuje się stoliki w sierpniu, wrześniu. Płaci się tylko za rezerwację, muzykę i jedzenie. Za alkohol płaci się osobno i to generalnie podbija cenę 2 x co w praktyce daje koszt bliski imprezie na statku. Na fajerwerki wychodzimy na ulicę, ci co nie mogą już wyjść oglądają na ekranie. Plusy: bezpieczeństwo, ciekawe towarzystwo, wspólne śpiewy i bratanie się narodów, impreza ciągnie się do rana. Minus: wychodzimy nad ranem spłukani.
Ulica. Minimalne koszty, własne jedzenie i alkohol. Jak się nic nie ma, to można znaleźć czynne budy. Można też wskoczyć do knajpek 'na jednego'. Poza tym, wszyscy wiedzą jak spędza się Sylwka na ulicy
Same plusy poza nieprzewidywalną pogodą. Z bezpieczeństwem bywa różnie, im dalej od Zamku tym gorzej. Do Csepel nie jeździmy.
Domówka. Nie znam Węgrów którzy spędzają Sylwestra w domu choć pewnie są tacy. Mama mojej koleżanki ma 70+ i jest pierwsza w Olimpia park