(16-01-2013, 21:06)Lukacs napisał(a):Cytat:Przypomniało mi się: kiedyś w drodze na Węgry natrafiłem w miejscowości Wyżne (woj. podkarpackie) na Zajazd Magyar. Niestety z racji pośpiechu nie dane mi tam było się zatrzymać. Z zewnątrz wyglądało to przyzwoicie. Przeglądając teraz stronę dowiedziałem się, że można tam też przenocować. Szczególne urzekający wydał mi się ten zapis na ich stronie:...
Miał ktoś okazję tam kiedyś jeść?
My jedliśmy z żoną, całkiem przyjemnie i smacznie. Wystrój nawiązuje do Węgier. Obsługa nie mówi po węgiersku . Przynajmniej dwa lata temu nie mówiła. Jeśli chodzi o jedzenie to jak napisałem smaczne, ale nieco spolszczone.
Choć moja opinia może być wypaczona, trochę już przywykłem do domowej kuchni węgierskiej.
Przecież podobnie polski bigos nigdzie nie smakuje tak jak u babci .
Witam. Byłem tam niedawno.
Wpadłem na chwilę styrany 7mio godzinną jazdą. Nie byłem fanem węgierskiej kuchni. Chciałem tylko zjeść coś na szybko. Wiedziałem że zupa gulaszowa będzie szybko, więc zdecydowałem się zawrócić i tam wstąpić.
Była to sobota, godz około 20tej, miesiąc temu. Już ciemno na dworze, a tam spokój. Parę ludzi tylko. Cichutka nastrojowa muzyka, która nie drażni ucha. i jakieś szepty kilku gości.
Nie miałem absolutnie ani nastroju, ani czasu żeby się delektować, ani miejscem, ani daniem.
Nawet nie zajrzałem w kartę tylko spytałem o zupę gulaszową.
Wracam z toalety, a zupa już na stole czeka na mnie.
Jak ją zobaczyłem to już wiedziałem że nie jestem byle gdzie.
Spróbowałem i zacząłem żałować że nie mam więcej czasu.
Dla mnie była doskonała.
Od tej pory będzie to mój obowiązkowy punkt na trasie, jak będę jechał na narty do Słowacji.
Jedyny minus, to że ta zupa może mnie kosztować cenę plus mandat za prędkość.
Jakieś 100m od zajazdu w stronę Rzeszowa jest fotoradar. Wiedziałem o nim, bo przecież przed chwilą go mijałem, jak szukałem miejsca żeby zawrócić do zajazdu (przed jedzeniem).
Ta zupa wprawiła mnie w tak błogi nastrój, że zapomniałem o wszystkim.
Tak czy inaczej. Następnym razem to na zupie się nie skończy. Nażre się tam do rozpuku i zamówię jeszcze deser. Te ich trójkątne naleśniki ze zdjęcia na stronie www.
Już sie nie mogę doczekać.