10-05-2016, 19:23
Albania jest bezpieczniejsza od Polski, moim zdaniem. Turysta to świętość. Właziłem do większości meczetów, z żadnego mnie nie wygoniono, często chętnie oprowadzano i opisywano (mimo, że najczęściej nic nie rozumiałem ). Czarnogóra również jest bezpieczna, choć znacznie mniej dzika, ale jednak do Chorwacji to jej jeszcze trochę daleko. Większość albańskich muzułmanów (czyli również w Czarnogórze) jest bardzo umiarkowanie religijna. Najbardziej chyba ci z Kosowa, ale np. chust widziałem tam mniej niż w Berlinie.
Tyle, że trzeba sobie napisać wprost - nie ma już miejsc całkowicie bezpiecznych. W tym roku pojawiają się już ostrzeżenia, że terroryści mogą zaatakować na plażach Włoch, Hiszpanii, Francji... to nie jest trudne do zrobienia, tak samo jak nie był trudny atak w Paryżu. Tak samo jak mogą nas ubić na dworcu w Monachium (jak dzisiaj), albo na Światowych Dniach Młodzieży. Oczywiście można sobie wyobrazić, że nagle jakiś Albańczyk z okrzykiem Allah akbar wysadza się na plaży w Sarandzie (pewna grupka Albańczyków walczy w Syrii, jak z niemal każdego kraju Europy), jednak znacznie większa szansa jest, moim zdaniem, na oberwanie gdzieś w "cywilizowanym" świecie.
A co do zwiedzanych miast: warto wyjść wieczorem na spacer po Belgradzie - nie wiem czy to macie w programie, czy hotel gdzieś nie na zadupiu? To ładne miasto, europejskie z lekko orientalnym sznytem. Tirana nie ma wielu zabytków, ale to gwarne, specyficzne miasto, jeszcze nie za drogie - na pewno warte krótkiego wypadu. Kotor to miniatura Dubrovnika, ciut mniej zadeptana, z fajniejszymi widokami z murów miejskich (znowu warto!). Podgoricy nie widziałem, lecz raczej dość nieciekawa.
Ogólnie to wyjazd na Bałkany z grupą zorganizowaną jest średnio udanym pomysłem. Wiem, że są ludzie, którzy preferują ten rodzaj zwiedzania, ale znacznie przyjemniej zrobić to samemu...
Tyle, że trzeba sobie napisać wprost - nie ma już miejsc całkowicie bezpiecznych. W tym roku pojawiają się już ostrzeżenia, że terroryści mogą zaatakować na plażach Włoch, Hiszpanii, Francji... to nie jest trudne do zrobienia, tak samo jak nie był trudny atak w Paryżu. Tak samo jak mogą nas ubić na dworcu w Monachium (jak dzisiaj), albo na Światowych Dniach Młodzieży. Oczywiście można sobie wyobrazić, że nagle jakiś Albańczyk z okrzykiem Allah akbar wysadza się na plaży w Sarandzie (pewna grupka Albańczyków walczy w Syrii, jak z niemal każdego kraju Europy), jednak znacznie większa szansa jest, moim zdaniem, na oberwanie gdzieś w "cywilizowanym" świecie.
A co do zwiedzanych miast: warto wyjść wieczorem na spacer po Belgradzie - nie wiem czy to macie w programie, czy hotel gdzieś nie na zadupiu? To ładne miasto, europejskie z lekko orientalnym sznytem. Tirana nie ma wielu zabytków, ale to gwarne, specyficzne miasto, jeszcze nie za drogie - na pewno warte krótkiego wypadu. Kotor to miniatura Dubrovnika, ciut mniej zadeptana, z fajniejszymi widokami z murów miejskich (znowu warto!). Podgoricy nie widziałem, lecz raczej dość nieciekawa.
Ogólnie to wyjazd na Bałkany z grupą zorganizowaną jest średnio udanym pomysłem. Wiem, że są ludzie, którzy preferują ten rodzaj zwiedzania, ale znacznie przyjemniej zrobić to samemu...