17-05-2016, 14:23
wg mnie Sztasek ma racje. Po co sie spieszyc na dosyc dlugiej [w rozumieniu wiekszosci ludzi, trasa na z PL jest dluga] trasie, zeby oszczedzic 2-3h? Wg mnie wystarczy jechac przepisowo i nie trzeba bedzie placic tych 60 euro w Topolcanach [pomijajac, ze szybka jazda jest malo fajna, to lepiej jest wg mnie utrzymywac srednia 50-60 na godzine, majac widok na ciekawe miejsca, niz jechac 100 na godzine i nic nie wyniesc z tego przejazdu].
Przykladowo my do granicy serbskiej z Krakowa (w ubieglym roku) jechalismy prawie 13 godzin, od 4.30 do 17 [a to jest niecale 600 km], absolutnie nie uzywajac autostrad. Nie jechalismy drogami szybkiego ruchu, ale za to mielismy fajne widoki na Slowacji, pyszne langosze i puszte na Wegrzech i raczej niewielki ruch na drogach (+ zero oplat za nie)
Przykladowo my do granicy serbskiej z Krakowa (w ubieglym roku) jechalismy prawie 13 godzin, od 4.30 do 17 [a to jest niecale 600 km], absolutnie nie uzywajac autostrad. Nie jechalismy drogami szybkiego ruchu, ale za to mielismy fajne widoki na Slowacji, pyszne langosze i puszte na Wegrzech i raczej niewielki ruch na drogach (+ zero oplat za nie)