12-06-2016, 18:03
Kto zna taki stary kawał (z czasów prezydentury Kwaśniewskiego):
Przyjechał do Polski Murzyn - oj, miałem napisać Afrykanin, naprawdę! No i zaraz jak wysiadł jakieś dziecko pokazuje go palcem i woła: Murzyn! Afrykanin wzruszył ramionami i poszedł dalej. Znowu jakieś wyrostki wołają na niego: Czarny! Czarny! Przykro mu, a tu zaraz dwaj skini stają mu na drodze i niby żartują: Hej, Asfalt! Chcesz w to czarne ryło? Teraz już Afrykanin na serio się wnerwił, a że był synem czarownika, to wypowiedział klątwę:
- żeby w tym zas...nym kraju żadna reforma nigdy się nie powiodła,
- żeby każdy prezydent był niedoukiem (przypominam, że przed Kwaśniewskim był Lech W.),
- żeby pociągi zawsze się spóźniały,
- żeby publiczne toalety zawsze były brudne i bez papieru,
- żeby ginęły samochody...
I jeszcze jakieś przekleństwa w tym stylu, że dokładnie pasują do Polski i jednocześnie tłumaczą, dlaczego u nas jest, jak jest.
Ale nie pamiętam dokładnie tych klątw i nie potrafię tego opowiedzieć tak, aby zachować linię dramaturgiczną właściwą dla kawału, ze stopniowanym napięciem i zaskakującą puentą.
I nie potrafię znaleźć tego kawału w necie, setek głupstw i dowcipów spod dwóch metrów mułu nie będę przekopywał.
Przypomni ktoś?
(Ten dowcip to już a conto mojej aktualnej lektury).
Przyjechał do Polski Murzyn - oj, miałem napisać Afrykanin, naprawdę! No i zaraz jak wysiadł jakieś dziecko pokazuje go palcem i woła: Murzyn! Afrykanin wzruszył ramionami i poszedł dalej. Znowu jakieś wyrostki wołają na niego: Czarny! Czarny! Przykro mu, a tu zaraz dwaj skini stają mu na drodze i niby żartują: Hej, Asfalt! Chcesz w to czarne ryło? Teraz już Afrykanin na serio się wnerwił, a że był synem czarownika, to wypowiedział klątwę:
- żeby w tym zas...nym kraju żadna reforma nigdy się nie powiodła,
- żeby każdy prezydent był niedoukiem (przypominam, że przed Kwaśniewskim był Lech W.),
- żeby pociągi zawsze się spóźniały,
- żeby publiczne toalety zawsze były brudne i bez papieru,
- żeby ginęły samochody...
I jeszcze jakieś przekleństwa w tym stylu, że dokładnie pasują do Polski i jednocześnie tłumaczą, dlaczego u nas jest, jak jest.
Ale nie pamiętam dokładnie tych klątw i nie potrafię tego opowiedzieć tak, aby zachować linię dramaturgiczną właściwą dla kawału, ze stopniowanym napięciem i zaskakującą puentą.
I nie potrafię znaleźć tego kawału w necie, setek głupstw i dowcipów spod dwóch metrów mułu nie będę przekopywał.
Przypomni ktoś?
(Ten dowcip to już a conto mojej aktualnej lektury).