22-07-2016, 16:13
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-07-2016, 16:15 przez Helka Travel.)
Witam wszystkich serdecznie!
Na wstępie pytanie do administratorów forum, czy nie zrobić jakiegoś osobnego wątku "Balaton w ciemno", bo już bardzo dużo było tego typu pytań. Ja się też pewnie będę siłą rzeczy powtarzać.
1. Nie znam Polaka/Polki, którzy by nie znaleźli w ciemno zakwaterowania w dowolnym miejscu na świecie o chorej godzinie w środku burzy podczas Światowego Kongresu NASA.
2. Zwłaszcza jeśli mówimy o osobach dorosłych/młodych/bezdzietnych/dobrze zarabiających/bez wymagań odnośnie miejsca do spania. Te dwie ostatnie kategorie czasem się kłócą, ale nie jest to regułą. Ja jestem młoda, nie mam dzieci, nie lubię spać na peryferiach, ale poza tym wystarczy mi dach nad głową. Akceptuję cenę do 100 zł za osobę za noc, powyżej to dla mnie raczej drogo.
3. Z dziećmi nie jest już tak łatwo, co znam wyłącznie z opowieści, ale większość moich znajomych ma dzieci - w tym mój węgierski wspólnik: trójkę. Ja trasę z Warszawy do Siófok (850 km) robię w 9 h, z dziećmi to jest ponad 12 h. Zmęczenie, upał, rozdrażnienie robią swoje - chce się jak najprędzej znaleźć kwaterę. I bierze się, co jest.
4. A co jest? Nie myślcie, że to wpis propagandowy. Staram się Wam najszczerzej przedstawić, jak sytuacja wygląda od strony pośrednika turystycznego. HelkaTours ma ponad 500 miejsc noclegowych w swojej bazie. Te najfajniejsze, sprawdzone znikają w styczniu, tuż po ogłoszeniu cenników na nowy rok. Drugi rzut rezerwacji jest wiosną w marcu lub kwietniu, w zależności od tego, jak wypada Wielkanoc (w święta każdy się namówi z rodziną i po świętach rezerwują). Maj to ostatni dzwonek. W wakacje 80-90% naszych odpowiedzi to brak miejsc. Zdarza się, że są, ale trzeba mieć szczęście, może ktoś odwołał, może gdzieś trafiła się luka. To, co zostaje na rynku, to przebrane płotki. My staramy się trzymać poziom, współpracować z tymi, którzy dają gwarancję jakości. Stąd możecie odnieść wrażenie, że w HelkaTours brak miejsc, a z ulicy się znajdzie.
5. Są terminy, gdzie od razu wiadomo, że trzeba rezerwować z półrocznym wyprzedzeniem: Formuła 1 (ten weekend w Budapeszcie), Festiwal Sziget, Sound, a pod koniec sierpnia (24-27) bedzie w Zamárdi Strand Fesztivál - ja bym powiedziała, żeby wtedy nie jechać w ciemno nad Balaton, a idę o zakład, że mnóstwo ludzi pojedzie i kwaterę mimo wszystko znajdą. Pytanie za jaką cenę i w jakich warunkach. Ja wielokotnie jeździłam na wakacje w ciemno. Przepłacałam, ale kto bogatemu zabroni
Mam świadomość, że wkładam kij w mrowisko. I to jest taki temat, że co człowiek, to opinia. I jeszcze to, że trzeba mieć po prostu szczęście w życiu. Są tacy, co całe życie na farcie lecą i tym Balaton w ciemno polecam z zamkniętymi oczyma.
buźka z Siófok (29 st. C w cieniu)
Kasia
Na wstępie pytanie do administratorów forum, czy nie zrobić jakiegoś osobnego wątku "Balaton w ciemno", bo już bardzo dużo było tego typu pytań. Ja się też pewnie będę siłą rzeczy powtarzać.
1. Nie znam Polaka/Polki, którzy by nie znaleźli w ciemno zakwaterowania w dowolnym miejscu na świecie o chorej godzinie w środku burzy podczas Światowego Kongresu NASA.
2. Zwłaszcza jeśli mówimy o osobach dorosłych/młodych/bezdzietnych/dobrze zarabiających/bez wymagań odnośnie miejsca do spania. Te dwie ostatnie kategorie czasem się kłócą, ale nie jest to regułą. Ja jestem młoda, nie mam dzieci, nie lubię spać na peryferiach, ale poza tym wystarczy mi dach nad głową. Akceptuję cenę do 100 zł za osobę za noc, powyżej to dla mnie raczej drogo.
3. Z dziećmi nie jest już tak łatwo, co znam wyłącznie z opowieści, ale większość moich znajomych ma dzieci - w tym mój węgierski wspólnik: trójkę. Ja trasę z Warszawy do Siófok (850 km) robię w 9 h, z dziećmi to jest ponad 12 h. Zmęczenie, upał, rozdrażnienie robią swoje - chce się jak najprędzej znaleźć kwaterę. I bierze się, co jest.
4. A co jest? Nie myślcie, że to wpis propagandowy. Staram się Wam najszczerzej przedstawić, jak sytuacja wygląda od strony pośrednika turystycznego. HelkaTours ma ponad 500 miejsc noclegowych w swojej bazie. Te najfajniejsze, sprawdzone znikają w styczniu, tuż po ogłoszeniu cenników na nowy rok. Drugi rzut rezerwacji jest wiosną w marcu lub kwietniu, w zależności od tego, jak wypada Wielkanoc (w święta każdy się namówi z rodziną i po świętach rezerwują). Maj to ostatni dzwonek. W wakacje 80-90% naszych odpowiedzi to brak miejsc. Zdarza się, że są, ale trzeba mieć szczęście, może ktoś odwołał, może gdzieś trafiła się luka. To, co zostaje na rynku, to przebrane płotki. My staramy się trzymać poziom, współpracować z tymi, którzy dają gwarancję jakości. Stąd możecie odnieść wrażenie, że w HelkaTours brak miejsc, a z ulicy się znajdzie.
5. Są terminy, gdzie od razu wiadomo, że trzeba rezerwować z półrocznym wyprzedzeniem: Formuła 1 (ten weekend w Budapeszcie), Festiwal Sziget, Sound, a pod koniec sierpnia (24-27) bedzie w Zamárdi Strand Fesztivál - ja bym powiedziała, żeby wtedy nie jechać w ciemno nad Balaton, a idę o zakład, że mnóstwo ludzi pojedzie i kwaterę mimo wszystko znajdą. Pytanie za jaką cenę i w jakich warunkach. Ja wielokotnie jeździłam na wakacje w ciemno. Przepłacałam, ale kto bogatemu zabroni
Mam świadomość, że wkładam kij w mrowisko. I to jest taki temat, że co człowiek, to opinia. I jeszcze to, że trzeba mieć po prostu szczęście w życiu. Są tacy, co całe życie na farcie lecą i tym Balaton w ciemno polecam z zamkniętymi oczyma.
buźka z Siófok (29 st. C w cieniu)
Kasia