Wracając do ostaniej propozycji nawiązuję do cytatu z wiersza "Születésnapomra ... Na moje urodziny" ...
Intelme gyorsan, nyersen ért a „Nincsen apám" versemért,
a hont kivont szablyával óvta ellenem.
Za wiersz „Nie mam ojca" ukarał mnie ostrzeżeniem,
znieważyłem pono ziemię.
Te dwa słowa w cudzysłowie to początek wiersza pt. "Tiszta szívvel ... Z czystym sercem" którego autorem też jest József Attila.
József Attila - Tiszta szívvel
Nincsen apám, se anyám,
se bölcsőm, se szemfedőm,
se csókom, se szeretőm.
se istenem, se hazám,
Harmadnapja nem eszek,
se sokat, se keveset.
Húsz esztendőm hatalom,
húsz esztendőm eladom.
Hogyha nem kell senkinek,
hát az ördög veszi meg.
Tiszta szívvel betörök,
ha kell, embert is ölök.
Elfognak és felkötnek,
áldott földdel elfödnek
s halált hozó fű terem
gyönyörűszép szívemen.
1925. március.
Attila József - Z czystym sercem
Nie mam ojca, ni matki,
domu ni bożej łaski.
Gdzie kołyska, ubranka,
pocałunki, kochanka?
Od trzech dni głód mnie morzy,
od trzech dni świat mnie trwoży,
młodość, skarb mój jedyny,
sprzedam, nie czując winy.
Nie pragniecie jej szczerze,
to niech szatan ją bierze.
Z czystym sercem tu zgniję,
jeśli trzeba - zabiję.
Schwytają mnie, powieszą,
świętą ziemią rozgrzeszą,
czyste serce radośnie
trawa śmierci porośnie.
marzec 1925.
Intelme gyorsan, nyersen ért a „Nincsen apám" versemért,
a hont kivont szablyával óvta ellenem.
Za wiersz „Nie mam ojca" ukarał mnie ostrzeżeniem,
znieważyłem pono ziemię.
Te dwa słowa w cudzysłowie to początek wiersza pt. "Tiszta szívvel ... Z czystym sercem" którego autorem też jest József Attila.
József Attila - Tiszta szívvel
Nincsen apám, se anyám,
se bölcsőm, se szemfedőm,
se csókom, se szeretőm.
se istenem, se hazám,
Harmadnapja nem eszek,
se sokat, se keveset.
Húsz esztendőm hatalom,
húsz esztendőm eladom.
Hogyha nem kell senkinek,
hát az ördög veszi meg.
Tiszta szívvel betörök,
ha kell, embert is ölök.
Elfognak és felkötnek,
áldott földdel elfödnek
s halált hozó fű terem
gyönyörűszép szívemen.
1925. március.
Attila József - Z czystym sercem
Nie mam ojca, ni matki,
domu ni bożej łaski.
Gdzie kołyska, ubranka,
pocałunki, kochanka?
Od trzech dni głód mnie morzy,
od trzech dni świat mnie trwoży,
młodość, skarb mój jedyny,
sprzedam, nie czując winy.
Nie pragniecie jej szczerze,
to niech szatan ją bierze.
Z czystym sercem tu zgniję,
jeśli trzeba - zabiję.
Schwytają mnie, powieszą,
świętą ziemią rozgrzeszą,
czyste serce radośnie
trawa śmierci porośnie.
marzec 1925.