10-01-2018, 3:13
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-01-2018, 3:17 przez Helka Travel.)
Lendio - na głównej plaży (Nagy Strand) jest plac zabaw.
Nie gniewaj się, ale co ma piernik do wiatraka? Jest udręką, jak się ma dzieci, nie zna się języka, a wszystko jest w zasięgu ręki?
Przede wszystkim w Siófok najprędzej idzie się dogadać w obcym języku. Ja naprawdę jak tu przyjechałam po raz pierwszy 10 lat temu mówiłam tylko po angielsku i dawało radę.
Do czego porównujesz? Na temat "klimatu" trudno dyskutować, każdy ma swoje preferencje. Ceny w Siófok wcale nie są z Księżyca. Jak wszędzie nad Balatonem - są miejsca mega turystyczne i takie, które warto odwiedzić.
Nie będę ukrywać: jestem urodzoną warszawianką i kocham moje miasto, które dla wielu też jest kontrowersyjne albo niezrozumiałe. Uważam, że Warszawa jest piękna, lubię Pałac Kultury i cieszę się, że Węgrom się polska stolica podoba.
Bez większych problemów czy kompleksów zadomowiłam się w Siófok. Też jest piękne i ma swoją historię. Przez lata przypinano mu różne łatki. Mi cudownie przypomina Zakopane. Tak samo rozkwitło na pociągnięciu linii kolejowej. To absolutne centrum kultury, pełne witkacówek, tetmajerówek. W strasznych czasach było nazywane Zsidófok, jak i w Zakopanem zapanoszyli się Goralenvolk. Po wojnie Siófok stało się letnią stolicą Węgier, tak jak Zakopane jest zimową stolicą Polski.
Dziś oba te miasta udanie dostosowują się do potrzeb mieszkańców (każde ma ich po 25 tys.) i tych, którzy je odwiedzają. Można iść na Krupówki, można sobie w ciszy spacerować Pod Reglami. Można iść pod Skocznię, można iść do baru. Nie trzeba w Zakopanem za wszystko przepłacać, bo wystarczy, że będziesz mieszkać w Kościelisku, a już odczujesz różnicę. Wybierz Siófok-Széplák felső - 2,5 km od wieży ciśnień, pół godziny spaceru, 5 min. autem, a wszystko będzie za pół ceny.
Nie powielajcie takich stereotypów, bo to jest krzywdzące. Faktem jest, że Siófok oferuje multum atrakcji. Wcale nie w jakiś tłumach - trzeba wiedzieć, co i jak.
(08-01-2018, 9:38)Sztasek napisał(a): Wprawdzie i w Siófok jest zieleniak, sklepy, supermarkety, budki, kramy, itp...itd, tylko z dwójką małych dzieci to udręka zwłaszcza dla osób mających trudności językowe.
Nie gniewaj się, ale co ma piernik do wiatraka? Jest udręką, jak się ma dzieci, nie zna się języka, a wszystko jest w zasięgu ręki?
Przede wszystkim w Siófok najprędzej idzie się dogadać w obcym języku. Ja naprawdę jak tu przyjechałam po raz pierwszy 10 lat temu mówiłam tylko po angielsku i dawało radę.
(08-01-2018, 9:38)Sztasek napisał(a): Jakieś winnice ... ok. 6-8 km. od Siófok są winnice i piwniczki, ale to nie ten klimat i ceny z księżyca.
Do czego porównujesz? Na temat "klimatu" trudno dyskutować, każdy ma swoje preferencje. Ceny w Siófok wcale nie są z Księżyca. Jak wszędzie nad Balatonem - są miejsca mega turystyczne i takie, które warto odwiedzić.
Nie będę ukrywać: jestem urodzoną warszawianką i kocham moje miasto, które dla wielu też jest kontrowersyjne albo niezrozumiałe. Uważam, że Warszawa jest piękna, lubię Pałac Kultury i cieszę się, że Węgrom się polska stolica podoba.
Bez większych problemów czy kompleksów zadomowiłam się w Siófok. Też jest piękne i ma swoją historię. Przez lata przypinano mu różne łatki. Mi cudownie przypomina Zakopane. Tak samo rozkwitło na pociągnięciu linii kolejowej. To absolutne centrum kultury, pełne witkacówek, tetmajerówek. W strasznych czasach było nazywane Zsidófok, jak i w Zakopanem zapanoszyli się Goralenvolk. Po wojnie Siófok stało się letnią stolicą Węgier, tak jak Zakopane jest zimową stolicą Polski.
Dziś oba te miasta udanie dostosowują się do potrzeb mieszkańców (każde ma ich po 25 tys.) i tych, którzy je odwiedzają. Można iść na Krupówki, można sobie w ciszy spacerować Pod Reglami. Można iść pod Skocznię, można iść do baru. Nie trzeba w Zakopanem za wszystko przepłacać, bo wystarczy, że będziesz mieszkać w Kościelisku, a już odczujesz różnicę. Wybierz Siófok-Széplák felső - 2,5 km od wieży ciśnień, pół godziny spaceru, 5 min. autem, a wszystko będzie za pół ceny.
Nie powielajcie takich stereotypów, bo to jest krzywdzące. Faktem jest, że Siófok oferuje multum atrakcji. Wcale nie w jakiś tłumach - trzeba wiedzieć, co i jak.