(11-03-2012, 20:13)domekurenaty napisał(a): A teraz krótki test, jak dobrze masz opanowany j. węgierski. Co to znaczy: huligán, pizsama, apartman, muzsika, vodka? Jeśli poprawnie przetłumaczyłeś wszystkie pięć słów, to znaczy, że jesteś na dobrej drodze do opanowania języka naszych bratanków. Gratuluję!
i jeszcze pare podobnych "troche dalej lub blizej":
W nawiasie przyblizona wymowa:
kulcs (kulcz), kaposta (kaposzta), silwa (silwa), cseresnya (czeresnija), szanko (sanko), sapka (szopka).
Jesli znasz troche jezyk slowacki, slowenski badz czeski to slow jest jeszcze wiecej np. mocka (Moćka) to kot, kutya (kucia) to pies, golomb (nie wiem czy to tak sie pisze) - gołąb.
Jest naprawdę wiele słów chociąż na pierwszy rzut ucha, oka nie brzmią znajomo. W jezyku wegierskim chciec-nie chciec slychac sporo slowianskich wplywow/zasobow slownych, szczegolnie w jezyku kulinarnym.
p.s
Moja wegierska dziewczyna smieje się bardzo z naszych słów: odkurzacz, wnuczek, kurczak (jak uslyszala te slowa po raz pierwszy to smiala sie przez godzine z nich...nawet do dzis sie smieje :/ ), miś, pomidory, stopa, palec, ucho, niuchać, łapa, morda, moja, a jej ulubione słowo to ...osiem
Dla niej jezyk polski jest najbardziej pokrecony ze wzgledu np. na 3 rodzaje - (w wegierskim jest tylko 1 rodzaj) plus odmiany, ktore sa zupelnie nielogiczne i wrecz absurdalne... bo:
1 pies
2-4 psy
5->... psow
1 - lalka
2-4 lalki
5-> ... lalek
1 - Sylivia
2 -4 Sylvie
5-> Sylvii
w jezyku wegierskiem jest to duzo prostsze, bo jesli liczba jest okreslona to zawsze pies, psy, psow to jest kutya, liczba nieokreslona to chyba dodaje sie tylko na koniec np. K - Kutya-k, i ich koncowki no ale sa to koncowki okolicznosciowe, ktorych jest chyba 19 hehehe to dla nas wyzwanie i gimnastyka dla mozgu.
Duzo ludzi myli nasza odmiane przypadkow z wegierskimi koncowkami okolicznosciowymi i troche inaczej sie je stosuje (np: Jacka - Jackak, Sylvii - Sylviak) , a tak naprawde wydaje mi sie ze nasz jezyk mimo wszystko (jesli patrzec po calosci) jest duzo, duzo trudniejszy.
Wegierski nie ma, co ukrywac jest ciezkim jezykiem do opanowania jesli chcesz go opanowac perfect fluent, natomiast prosty basic wegierski, ktory ulatwi Ci wymiane zdan to bulka z maslem. Czesto klocimy sie, ktory jezyk jest bardziej "zamotany" moj czy jej dajac sobie odp. przyklady.
Mylace moze byc to, ze ten jezyk wlasciwie nie ma czegos takiego jak polskie MAM, rowniez wegrzy nie uzywaja duzo slowa albo w ogole (nie wiem - nie ucze sie namiete tego jezyka) "jest" u nich np. "muzyka za glosno", "zupa za slona" itd itd..
Dla mnie najciezej jest zapamietac te dziwne czasowniki, ze wzgledu na budowe slowa ... nie wiem...nauczylem sie wietnamskiego, znam angielski, czeski, slowacki, ruski po trochu slowenski i finski, ktory notabene wchodzi mi duzo latwiej niz wegierski.
cya!