Bratanek, jak ja, również w Rumunii pod Brassov, w trakcie powrotu do Polski miał awarię. Tel do Polski, przyjazd rumuńskiego mechanika, diagnoza, nie do naprawy. Nocleg do przyjazdu z Krakowa lawety, i powrót całej "paczki" wraz z samochodem do Polski
Żeby było śmieszniej, awarią było zakleszczenie się "bendiksa" (zębatki rozrusznika). wystarczyło zapewne "ręcznie" ruszyć samochodem na biegu, by móc dalej kontynuować podróż, oczywiście wszystko w cenie krótkoterminowego ubezpieczenia turystycznego AC/Assistance (ok 300zł)
Żeby było śmieszniej, awarią było zakleszczenie się "bendiksa" (zębatki rozrusznika). wystarczyło zapewne "ręcznie" ruszyć samochodem na biegu, by móc dalej kontynuować podróż, oczywiście wszystko w cenie krótkoterminowego ubezpieczenia turystycznego AC/Assistance (ok 300zł)