A ja poleciłbym Czarnogórę;
1. Velika Plaża; 12km "polskiego" piasku
2. do wyboru: chrześcijańska/europejska północ, lub muzułmańskie/azjatyckie południe
3. do wszystkich atrakcji turystycznych całej Czarnogóry dojazd w kilka godzin.
4. na południu, szczególnie wokół Ulcinja na Polaków "czekają" jak w Hajduszoboszlo.
5. zdecydowanie tańszy pobyt, z pięć lat temu za 6 dni pobytu w pobliżu Budvy w apartamencie z klimą i kuchnią, płaciłem tyle co za 4 dni w Tripanj (Chorwacja) bez klimy i kuchni, czy dwa dni na kampingu w Umag (bez niczego ).
6. mniej komercyjne podejście do turystów.
A jeżeli chodzi o Węgry, to dla mnie podstawową zaletą jest odległość (350-450km względem 1000 do Chorwacji, czy 1400 km do Czarnogóry), wyższa i pewniejsza temperatura niż nad polskim morzem, szczególnie w przy małych dzieciach, oraz baseny termalne. Właśnie jestem po "rezerwacji" 12 dni w Balatonszemes, i trzech dni w Lipot, do tego jeszcze Tatabanya i być może Senec na Słowacji
1. Velika Plaża; 12km "polskiego" piasku
2. do wyboru: chrześcijańska/europejska północ, lub muzułmańskie/azjatyckie południe
3. do wszystkich atrakcji turystycznych całej Czarnogóry dojazd w kilka godzin.
4. na południu, szczególnie wokół Ulcinja na Polaków "czekają" jak w Hajduszoboszlo.
5. zdecydowanie tańszy pobyt, z pięć lat temu za 6 dni pobytu w pobliżu Budvy w apartamencie z klimą i kuchnią, płaciłem tyle co za 4 dni w Tripanj (Chorwacja) bez klimy i kuchni, czy dwa dni na kampingu w Umag (bez niczego ).
6. mniej komercyjne podejście do turystów.
A jeżeli chodzi o Węgry, to dla mnie podstawową zaletą jest odległość (350-450km względem 1000 do Chorwacji, czy 1400 km do Czarnogóry), wyższa i pewniejsza temperatura niż nad polskim morzem, szczególnie w przy małych dzieciach, oraz baseny termalne. Właśnie jestem po "rezerwacji" 12 dni w Balatonszemes, i trzech dni w Lipot, do tego jeszcze Tatabanya i być może Senec na Słowacji