05-12-2012, 23:49
Śledzę ten wątek z uwagą, a także pewną frustracją. Piwo to jedno z moich hobby, ale na Węgrzech byłem tylko raz w życiu, w wieku jakichś 11-12 lat więc, choć Budapeszt wrył mi się w pamięć, nie mogłem wtedy docenić tamtejszych piw. Nie są one też jakoś nadzwyczajnie popularne poza Węgrami, w Polsce nigdzie ich nie widziałem (a może wiecie, gdzie się w nie można u nas zaopatrzyć? ), więc żadnego nie piłem do dziś. Z tego co czytam w różnych miejscach, w "doktrynie" i literaturze przedmiotu najbardziej ceniony jest Dreher, choć tu kwaśno dodam, że przynależność do grupy SABMiller nie musi zwiastować jakichś wielkich doznań.