24-12-2012, 20:12
(24-12-2012, 16:43)Aquincum napisał(a): Moja babcia (węgierka) opowiadała jak ci cacy Ruscy traktowali ludność cywilną, szczególnie kobiet.
O masowych gwałtach popełnionych przez żołnierzy Wehrmachtu nie słyszałem.
Ech, i tak wątek mający być przyjemną kroniką bieżących wydarzeń zmienił się w Agorę
Więc moje trzy grosze (fillery?) dotyczące tylko powyższych opinii: Wehrmacht ma tak samo brudne ręce, jak inne niemieckie jednostki w owym czasie. Ta wybielająca opinia rozpowszechniana jest od czasu powojennych Niemiec, zrodzona w RFN, a utrwalona niestety wśród opinii zachodniej. Na całe szczęście coraz więcej działań zmieniających ten przyjemny obraz przystojnych i szarmanckich oficerów a la Hans Kloss (i nie pisze tu tylko o słynnej wystawie w Zachęcie ) - jakoś ostatnio była w całej Europie pokazywana wystawa na ten temat, również w Parlamecie Europejskim. Z resztą, wystarczy pójść do większego Empiku - w ostatnim czasie obserwuję prawdziwy wysyp ciekawych opracowań dot. II wojny światowej. Niejako w tym temacie można też przywołać niedawno wydana po polsku książkę "Hitlerland" Andrew Gorskiego - skoro Amerykanie żyjący w III Rzeszy ulegali bezkrytycznemu zachwytowi "wodzem" oraz jego polityka, to o czym tu mówić.... A wracając do wątku Węgrów - Mordimer pewnie ma rację, nie znam dobrze akurat tego tematu, ale wiem też, że pod sam koniec wojny z powoływaniem do różnych formacji niemieckich i sojuszniczych naprawdę różnie bywało. "Każde mięso armatnie" było wtedy na wagę złota, więc wysyłało się na front wszystkich jak leci, czasem dosłownie "z łapanki"...
Nie jest też tak, że podczas II w. św., kiedy doznaliśmy wspaniałej gościny na madziarskiej ziemi, wszyscy Węgrzy byli przyjaźnie nastawieni do Polaków oraz do ich losu. Szczególnie dotyczyło to wojskowych i wyższej kadry oficerskiej, mającej sympatię do Niemców właśnie z powodu wspomnianych wspólnych losów i braterstwa broni w czasie I wojny.
Cóż, każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie, i nic na tym świecie nie jest czarno-białe, raczej: czarnobiałe