16-01-2013, 23:05
(16-01-2013, 21:08)Lukacs napisał(a): Man nadzieje julka, że nie zniechęcisz się do kiszonko-marynat , bo są naprawdę smaczne.
(14-01-2013, 20:53)julka napisał(a): Ja miałam okazje zjeść takie kiszonki kupowane na targu, sprzedawane z beczki, z wiaderka lub innego pojemnika.
Były wyśmienite. Taką sprzedażą zajmowali się handlarze bazarowi.
Nie pamiętam adresu tego targowiska, mieściło się ono w dużej hali, gdzie handlowano też owocami i warzywami.
Sprzedawany też był tam jogurt taki "od baby ze wsi", podobnie twarogi. Było to wszystko świeżutkie i wyjątkowo smaczne.
Jak zwał, tak zwał. Jadłam i jestem wielką amatorką.