12-05-2013, 16:49
Hearsay napisał(a):Określenia "analfabetyzm" nie użyłem jako inwektywy,
... do prawdy cudowne - jak nic miał to być anielski pean na cześć owego funkcjonariusza! No to w ilu językach chciałeś się z nim porozumieć i od jakiej liczby ów analfabetyzm się kończy, bo jakoś to moje pytanie opuściłeś? /oczywiście to pytanie zadałem może - cytując Ciebie - "zbyt pokrętnie" i już czuję się rozgrzeszony/.
i dalej napisał(a):Przy czym, wg informacji z ambasady, wystarczyłoby zgłoszenie utraty 1 tablicy u lokalnych służb
Dobre... będę wdzięczny za wskazanie mi przepisu, który pozwala jeździć bezkarnie z jedyną jedynie tablicą rejestracyjną bo utratę drugiej zgłosiliśmy... a dla tych, co zapominają swej niezbędnej wiedzy, wynikającej z posiadania prawa jazdy od razu odpowiem: takiego przepisu nie ma!
Ustawodawcy mianowicie nie interesuje przyczyna powstania /w tym przypadku/ niedoboru liczby tablic rejestracyjnych w pojeździe - pojazd ma ich mieć dwie, czytelne, spełniające normy widoczności i wysokości zamocowania, opatrzone holo lub naklejką z przeglądu /w zależności od kraju rejestracji/ oraz tylna ma być skutecznie oświetlona w sposób wynikający z homologacji konkretnego pojazdu - amen!
Co może policjant: ano pouczyć, ukarać mandatem, zatrzymać dowód rejestracyjny wystawiając zastępczy z ważnością do 6 dni lub tylko na dojazd najbliższą drogą do miejsca stałego garażowania aż wreszcie moze zabronić dalszego udziału pojazdu w ruchu i jestem przekonany, ze podobnie jest w innych, byłych demoludach i nie tylko.
Jeśli więc ukarze nas jedynie mandatem ryzykujemy, ze za następne parę kilometrów zapłacimy znowu... i znowu... i znowu... a za granicą nikt i nigdzie nie da nam wtórnika tablicy.
Pewnie lege artis możliwe byłoby otrzymanie za granicą zastępczych tablic rejestracyjnych na krótki czas, lecz musielibyśmy wtedy zawrzeć na miejscu na nie nową umowę ubezpieczenia, co okazać by się mogło lekko rujnujące dla budżetu wycieczkowego.
Co więc zrobić - wyważyć ryzyko, straty i zyski i podjąć decyzję... dura lex, set lex... oczywiście o pozaprawnych sposobach wspominał tutaj nie będę ze zrozumiałych względów.
A na koniec - nie "panuj" mi lecz w wolnej chwili poczytaj coś o netykiecie, co zasadniczo winieneś raczej uczynić przed wstąpieniem do społeczności forumowej... ale widać znajomość zasad nie jest Ci niezbędna, więc spoko... kto by się tam jakimiś zasadami przejmował...