14-01-2013, 9:38
... i to mi się chyba najbardziej na Węgrzech podoba! Religia jest sprawą prywatną, nikt nikogo nie pyta o wyznanie a żaden kościół ostentacyjnie nie wtrąca się do polityki... dlatego tam oddycham lekko!
A swoją drogą po kilku latach zapytałem przyjaciela, czy jest religijny... tak, okazuje się, ze wyznaje kalwinizm a żona jest rzymską katoliczką i absolutnie w niczym to nie przeszkadza! Poprosiłem, by mi coś o swojej religii opowiedział - nawet na mnie, zatwardziałym ateiście zrobiło to całkiem pozytywne wrażenie... spytałem go także o Siedmiogród - wygląda na to, ze ze względu na wielonarodowość i wielokulturowość tolerancja religijna jest tam jakby wyznacznikiem stosunków społecznych... i okazuje się, że można, tylko trzeba chcieć.
A swoją drogą po kilku latach zapytałem przyjaciela, czy jest religijny... tak, okazuje się, ze wyznaje kalwinizm a żona jest rzymską katoliczką i absolutnie w niczym to nie przeszkadza! Poprosiłem, by mi coś o swojej religii opowiedział - nawet na mnie, zatwardziałym ateiście zrobiło to całkiem pozytywne wrażenie... spytałem go także o Siedmiogród - wygląda na to, ze ze względu na wielonarodowość i wielokulturowość tolerancja religijna jest tam jakby wyznacznikiem stosunków społecznych... i okazuje się, że można, tylko trzeba chcieć.