Zepsuty samochód - czym dojechać?
#4
Witam. No to nadszedł czas aby zrelacjonować nasz tegoroczny pobyt na Węgrzech.
Piszę w tym dziale, bo tu zacząłem pisać o problemie z autem.
W tym roku postanowiliśmy pojechać do Jaszentandras, Jaszpati i Puspokladany.
Z Wrocławia ruszyliśmy wczesnym rankiem 29 lipca. Tuż po przekroczeniu granicy słowacko-węgierskiej z samochodem zaczęło się dziać coś niedobrego, temperatura rosła. Po małej przerwie wracała do normy.
Decyzja, zmieniamy kierunek i jedziemy na najbliższy kemping /jeździmy z przyczepą kempingową/ Rzut okiem na mapę - Csorna -w tamtym roku chcieliśmy tam jechać ale kemp. był zamknięty. Dojeżdżamy na kempingu zero ludzi, nieprzyjemnie. Krótka narada i nowy cel - Hegyko. Byliśmy tam już i znamy ratownika mówiącego w naszym języku, może pomoże w naprawie autka i pojedziemy dalej.
Dojechaliśmy lekko przed zmrokiem i tu zonk-na kempingu nie ma miejsc.
No więc znowu rzut oka na mapę - Borgata. Też byliśmy tam i wiemy, że to dziura zabita dechami, ale boimy się dalej jechać, gdyż auto dalej szwankuje.
No wreszcie jest kemping. Wprawdzie o tej godzinie już wjechać nie możemy, ale jest gdzie bezpiecznie przespać się do rana.
Po 2 dniach szukamy mechanika. Pan z obsługi basenu mówi, że ma znajomego i przywiezie go do nas Na drugi dzień rzeczywiście pojawia się spec i po dokładnym przeglądzie mówi, że to nic poważnego i możemy spokojnie dojechać do domu, jedno co radzi to jechać wieczorem żeby nie było tak gorąco.
Po usłyszeniu takiej opinii odważamy się pojechać do miasta na zakupy i faktycznie samochód chodzi jak ta lala.
Jednak boimy się jechać dalej i zostajemy w Borgacie.
15 sierpnia czas wracać do domu. Nie słuchamy mechanika i ruszamy raniusieńko żeby w razie czego otwarte były warsztaty. Ujechaliśmy niecałe 20 km i znowu się zaczęło, ale tym razem musieliśmy stawać co 1-2 km. Wbijam więc w nawigację najbliższy warsztat samochodowy, na szczęście jest w odl. 4 km.
Powoli dojeżdżamy i tu okazuje się, że sprawa jest b. poważna. Pan nam mówi,że poszła prawdopodobnie głowica i naprawa potrwa kilka dni. Jest czwartek w piątek niewiele zrobią, a potem mają weekend do środy. Ja do pracy muszę iść w poniedziałek.
Nie ma wyjścia, zostajemy i szukamy możliwości dojazdu do Wrocławia pociągiem, autobusem....
Na szczęście w warsztacie możemy dogadać się jako tako po rosyjsku, podczepiają nas do swego auta i zawożą na najbliższy kemping do Mesteri - znowu dziura, ale do miasta już bliżej i mamy rowery, więc jakoś dajemy radę.
Dzwonię do pracy i udaje mi się przedłużyć urlop.
Pozostaje czekać na telefon. Na szczęście poznajemy Węgra mówiącego łamaną polszczyzną i on pomaga nam w dogadywaniu się z warsztatem.
Ostatecznie autko odebraliśmy w piątek i natychmiast ruszyliśmy do domu.
Był to nasz 13 wyjazd na Węgry i pewnie dlatego pechowy Uśmiech. Pierwszy raz spędzony leniwie tylko na basenach.
W przyszłym roku nadrobimy zaległości Uśmiech Uśmiech Uśmiech
Pozdrawiam wszystkich węgromaniaków. Pani czesieko
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Zepsuty samochód - czym dojechać? - przez czesieko - 22-08-2013, 14:54
RE: Zepsuty samochód - czym dojechać? - przez fvg - 22-08-2013, 16:14
RE: Zepsuty samochód - czym dojechać? - przez czesieko - 20-09-2013, 16:58
RE: Zepsuty samochód - czym dojechać? - przez Timo - 04-10-2013, 10:26

Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Samochód pożyczony kamil3658 2 1,910 17-06-2019, 16:25
Ostatni post: wojti76
  Jak dojechać na Węgry innym środkiem transportu, niż samochód? andre 52 31,093 03-09-2018, 9:52
Ostatni post: powroty
  Hungaroring - jak dojechać? Kamjon 14 22,092 25-07-2017, 21:11
Ostatni post: Robi70
  Jak dojechać z lotniska do centrum? kolorowasowa 41 82,851 30-06-2017, 21:45
Ostatni post: Sztasek
  winieta a samochód osobowy z kratką -piotr- 8 5,982 18-11-2016, 8:12
Ostatni post: -piotr-



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości