09-08-2014, 22:07
Mój zmiennik wjechał od strony Austrii na M1 ok godz. 17-tej w połowie czerwca tego roku.
Po 100 km na wysokości Tata połapał się, że prowadzi passata bez wykupionej e-matricy /ten 'opłacony' był ze mną w Krakowie/.
Zjechał na MOL, opłacił i pojechał dalej.
W Biatorbágy zatrzymała go policja bo miała info z videokontroli o braku matricy.
Pokazał pokwitowanie, sprawdzili - faktycznie jest
Zapytał, co robić w sytuacji gdyby nie miał - padła krótka odpowiedź - zjechać i kupić przed północą.
Po 100 km na wysokości Tata połapał się, że prowadzi passata bez wykupionej e-matricy /ten 'opłacony' był ze mną w Krakowie/.
Zjechał na MOL, opłacił i pojechał dalej.
W Biatorbágy zatrzymała go policja bo miała info z videokontroli o braku matricy.
Pokazał pokwitowanie, sprawdzili - faktycznie jest
Zapytał, co robić w sytuacji gdyby nie miał - padła krótka odpowiedź - zjechać i kupić przed północą.