02-08-2012, 13:54
dodałem do mojego poprzedniego postu węgierskie oryginalne teksty
Demjen - mój faworyt
|
02-08-2012, 13:54
dodałem do mojego poprzedniego postu węgierskie oryginalne teksty
02-08-2012, 14:00
(02-08-2012, 13:54)kurek napisał(a): dodałem do mojego poprzedniego postu węgierskie oryginalne teksty No, tak to można tłumaczyć To po kolei: Cytat:Ha a csúszdák üzemen kívül vannak, az ugrómedence használata: 700,- Ft / fő / nap Jeżeli zjeżdzalnie nie są dostępne, opłata za "basen do skakania" (nie byłem, nie mam pojęcia, o co chodzi - może andrasz wyjaśni ) wynosi 700 forintów / osoba / dzień. Cytat:A csúszdákat és az ugrómedencét csak karszalaggal lehet használni. A karszalagot a napi fürdőjegy megváltása után lehet megvásárolni W tym przypadku udało mi się trafić - jak w poprzednim poście.
Masz własną stronę internetową? Pomóż promować Forum Węgierskie!
02-08-2012, 15:10
(02-08-2012, 13:45)kurek napisał(a): Andrasz, jeśli pozwolisz, mam kilka pytań : Postaram się odpowiedzieć, przy okazji daję link na podstronę kąpieliska z cenami. http://www.demjengyogytermal.hu/?page=nyitvatartasok A teraz po kolei: ad 1) - cena za wejście na teren kąpieliska, to 1290 ft dorośli i 1090 dzieci (4-14 lat) i emeryci (pow. 62 lat); za aquapark dopłaca się 1790 ft od osoby, za aquapark uważane są 3 zjeżdżalnie (jedna potrójna, jedna "kamikadze" i jedna kręta do zjeżdżania na "pontonach"); natomiast dziwny jest ten dopisek: >>>>Ha a csúszdák üzemen kívül vannak, az ugrómedence használata: 700,- Ft / fő / nap<<<< który fachowo przetłumaczył fvg, bo wynika z niego, że jeśli zjeżdżalnie nie są dostępne (byłem tak w sumie 3 razy i były czynne), to pobierają opłatę za 3 skocznie (takie podesty do skakania z wysokości około 1, 2 i 3 metry do basenu o głębokości 4,5 metra), które w normalnej sytuacji działających zjeżdżalni są bezpłatne, tzn. w cenie wejścia na kąpielisko; aby to jeszcze jaśniej wytłumaczyć: wchodząc na baseny dostaje się bilet z kodem kreskowym (każdy ma swój numer, nasze od 114912 do 114914) i te bilety uprawniają do basenów leczniczych zewnętrznych, basen do pływania rekreacyjnego (chyba 1,5 m głębokości), małe baseny z bąbelkami i skocznia z trzema podestami, o której pisałem wyżej; jeśli ktoś chce DODATKOWO można wykupić tzw. aquapark (czyli de facto 3 zjeżdżalnie) i wtedy dostaje się opaskę na rękę w kolorze na dany dzień, opaski są tak skonstrowane (zaklejane), że próba ich odpięcia (odklejenia) w zasadzie niszczy ją i uniemożliwia (teoretycznie) ponowne zapięcie; przy każdej zjeżdżalni siedzi pracownik basenów i sprawdza, czy ktoś kto chce zjechać ma na ręku opaskę, reasumując ten wątek, cytowane zdanie po węgiersku, to prawdopodobnie opłata za skocznie, w sytuacji, gdy nieczynne są zjeżdżalnie, gdy są czynne, skocznie są w cenie wejścia. ad 2) - tak, biletów rodzinnych brak. ad 3) - piszesz >>>>Czyli rozumiem, że można wziąć ze sobą koc, kosz, jedzenie, picie i zrobić piknik ?<<<< i tak właśnie jest! To jest właśnie ogromna zaleta węgierskich basenów, gdzie przychodzi się na cały dzień, rozkłada koc na trawie (w niektórych na przykład w Tiszaujvaros można wynająć łóżko plażowe za 500 ft/dzień), jak kto woli na słońcu lub w cieniu (w różnych kompleksach jest mniej lub więcej drzew, część osób ma ze sobą parasole plażowe, mininamiociki, itp.); można przynieść ze sobą jedzenie i oszczędzić na jedzeniu w barach, restauracjach na terenie basenów; my zazwyczaj bierzemy tylko picie (w sklepie 2-litrowy napój typu "fanta", czy "traubisoda" kosztuje 300-400 ft, na basenach w tych cenach są małe 0,5 litrowe butelki), natomiast jedzenie kupujemy w barach, chociaż jakość jest bardzo różna, jeśli można coś doradzić, to lepiej kupić przekąski (langosze, hamburgery, w Demjen w jednym z barów bardzo dobra sałatka ze świezych warzyw w sosie koperkowym w sporej miseczce za 580 ft), a na typowe węgierskie dania (gyulasleves, dania mięsne, itp.) lepiej iść do "normalnej" restauracji, ceny czasem zbliżone (jednak na basenach liczą drogo), a jakość nieporównywalna, my rewelacyjnych halaszle i gyulasleves w restauracji w Tokaju (nie wiem w jakim wątku to napisać?), chyba na dwóch basenach też to zamawialiśmy i potem sobie darowaliśmy, bo to była taka woda z kawałkami mięsa i ziemniakami, ad 4) - to już w zasadzie wyżej opisałem. To tak w skrócie, mam nadzieję, że cokolwiek wyjasniłem.
05-08-2012, 0:22
Super, dziękuję
02-09-2012, 23:37
Kilka dni temu, zachęcona tym wątkiem, wybrałam się z rodziną do tego kąpieliska.
Jak się okazało, do korzystania ze skoczni też trzeba mieć zakupiony bilet na aquapark. Inna sprawa, że aż tak dokładnie tam nie pilnują, bo moja córka kila razy skoczyła bez opaski, potem skoczył mąż, ale gdy znowu chciał skoczyć, to pan z obsługi zwrócił mu uwagę i kupilliśmy córce ten bilet. Większość osób z obsługi mówi tylko po węgiersku, co było mocno irytujące - proponowaliśmy englich deutch polski i russkij - i nic - tylko madżar - czy tam w szkołach nie uczą języków? Szafek depozytowych jest niewystarczająca ilość - albo my nie potrafiliśmy ich znaleźć - nie byliśmy w stanie się wypytać bo nie umiemy w jedynym słusznym języku. Na szczęście mocząc się w basenie termalnym można było wrzucić torbę pod ławkę pod wieszakami i mieć ją cały czas na oku. Co do wody w basenach termalnych - to tam gdzie miało być 35-38st było tak ze 34-35, a tam gdzie było napisane 32-35 było cieplej niż w tym pierwszym, ale jak dla mnie to mogłaby ta woda być cieplejsza. No i taka mętna - nie wiem, czy to jest typowe dla tych wód leczniczych z wypasionym składem (dużo tych jonów + i -). W łazienkach i pod prysznicami niezbyt czysto. Przy wejściu do basenu prysznice - ale nie każdy korzystał - nikt tam tego nie pilnuje. Podsumowując - dzieci były zadowolone (fajne atrakcje i basen pływacki), ja z mężem trochę mniej.
02-09-2012, 23:54
Jeszcze taka ciekawostka odnośnie szatni. Do każdej szafki jest jeden klucz, przechowywany przez pana szatniarza. Pan na życzenia otwiera i zamyka szafkę, trzeba tylko pamiętać numerek. Nie wiem tylko, co zrobi, gdy się poda nie swój numerek - nie sprawdzałam tego
03-09-2012, 0:06
betta, dzięki za opinię i uwagi! Jeżeli chodzi o wodę, to faktycznie te lecznicze często bywają takie mętne. Jeżeli nie śmierdziało zgniłym jajem, to i tak dobrze trafiliście
Masz własną stronę internetową? Pomóż promować Forum Węgierskie!
Owszem, śmierdziało zgniłym jajem , ale to tak pewnie dla zdrowotności
05-09-2012, 22:02
Byliśmy w Demjen w sierpniu; wszystko co zostało tu napisane w zasadzie wyczerpuje temat - miłe, b. ładnie położone kapielisko ale w szczycie sezonu trochę ciasno.
Widzieliśmy ,że obiekt rozbudowuje się , po prawej będzie nowy basen wykuty w skale , po lewej baza hotelowa?/restauracja?
05-09-2012, 22:34
(05-09-2012, 22:02)Marek.p. napisał(a): Byliśmy w Demjen w sierpniu; wszystko co zostało tu napisane w zasadzie wyczerpuje temat - miłe, b. ładnie położone kapielisko ale w szczycie sezonu trochę ciasno. Dzięki za wpis. Ponieważ nie było jeszcze odrębnego wątku poświęconego Egerszalok, to wyodrębniliśmy takowy. Zapraszamy oczywiście do dzielenia się swoimi opiniami |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Podobne wątki&hellip | |||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
Nocleg w okol. Eger, Demjen, Egerszalok | akimer | 48 | 47,450 |
08-08-2017, 14:17 Ostatni post: jolanta631 |
|
Eger, Demjen, czy Miskolc? | jaceks | 4 | 9,317 |
04-10-2013, 10:31 Ostatni post: Timo |