Gulasz węgierski z bográcsa
#11
Zdecydowanie nie leżał też obok słownika ortograficznego. 

Jestem ciekawa obok czego lub kogo leżał słynny Robert Sowa, autor poniższych przepisów? Nie jestem ekspertem od kuchni węgierskiej (chociaż przyznam się bardzo nieskromnie, że gulasz akurat wychodzi mi znakomicie, mam na myśli oczywiście ten węgierski), ale te dwa przepisy też zakrawają na coś pomiędzy profanacją a świętokradztwem, zwłaszcza z takimi składnikami jak passata pomidorowa czy suszone pomidory (patrz link pierwszy) albo - uwaga! - KROJONY SOK Z KISZONEJ KAPUSTY (cytat: "Kapustę odciskamy z soku, który pozostawiamy i kroimy..." - MISTRZ, patrz link drugi).

Zupa rybna
Zupa węgierska "na kaca"

A może to tylko ja ze swej niedokładnej znajomości prawdziwego bogactwa kuchni węgierskiej widzę w tych przepisach jakąś profanację? Jestem ciekawa opinii osób bardziej obeznanych ode mnie Uśmiech.
Odpowiedz
#12
Tutaj kolejna profanacja w wykonaniu Sowy. Sam przepis może nie byłby taki zły, nie mam też nic przeciwko różnym wariacjom i interpretacjom popularnych przepisów, ale jeśli on TO określa mianem gulaszu węgierskiego, to ja jestem ksiądz samica, bo dla mnie to już zdecydowanie nie leżało koło Węgier.

https://vod.pl/programy-tv/moj-przepis-n...mi/q0l84w2 [link odsyła do przepisu w wersji filmikowej]
Odpowiedz
#13
(19-08-2019, 9:46)Valka napisał(a): ale jeśli on TO określa mianem gulaszu węgierskiego...

musisz najpierw zdefiniowac, co to jest 'gulasz wegierski'
nam przez lata nie udala sie ta sztuka
kazdy wegier/wegierka twierdzi ze tylko on/ona zrobi prawdziwy porkolt
roznice sa kosmiczne, u nas gospodynie laduja kapuste kwaszone a juz w veszprem wysmiewaja sie z tego dodatku
pan sowa podal swoj wlasny przepis i chyba dobrze ze przemyca do polskiej kuchni troche wegierskosci

tapatalk
brak polskich liter
Nie odpowiadam na prywatne wiadomosci - z wielu powodow
Odpowiedz
#14
Zdaję sobie sprawę, że w poszczególnych regionach mogą istnieć różnice, niekiedy kolosalne, dot. poszczególnych potraw (o tym, że każdy gotuje inaczej i swój własny przepis uważa za najlepszy już nie wspomnę Uśmiech) i chętnie bym je poznała. Lub wręcz przeciwnie - czasem zupełnie odległe kraje łączą podobne potrawy, nierzadko o wspólnym "rodowodzie", a jego wyśledzenie jest niezwykle ciekawe (pisałam o tym chyba w temacie o słodyczach). Zdaję sobie sprawę również z tego, że każdy może przeinterpretować przepisy na swój sposób. Ale też mam pewną awersję do zbyt przekombinowanych interpretacji - pytanie czy wynikających z chęci popisania się, czy po prostu z niewiedzy, czy z jednego i drugiego (a przykłady takich kombinacji miałam okazję niestety poznać, chociaż nie z kuchni węgierskiej). Przyznaję, że nie jestem ekspertem od kuchni węgierskiej, ale właśnie dlatego tym bardziej chcę poznać przepisy, które mi ją przybliżą, a nie coś, co ma z Węgrami może tyle wspólnego, że do potrawy dodana jest papryka, a i to nie zawsze, i próbuje wmówić, że to jest przykład kulinarnej węgierskości.
Odpowiedz
#15
rozumiem to
sami mamy problem zeby naszym gosciom z polski czy niemiec ugotowac cos 'typowo po wegiersku'
klasyki jak porkolt czy halaszle przechodza bezproblemowo, to sa ikony i jakbys je nie zrobil to bedzie dobrze
ale juz csirkepaprikas budzi zdziwienie i zwlaszcza z galusek trzeba sie tlumaczyc
potrawka z kury z kluskami to naprawde wegierskie??? Oczko

tapatalk
brak polskich liter
Nie odpowiadam na prywatne wiadomosci - z wielu powodow
Odpowiedz
#16
Wczoraj, czwartek pojechaliśmy na ryby, dziwne ale nad brzegiem ni żywego ducha. Z rana jeszcze względnie, ale przed południem gorąc nie do zniesienia. Odpoczywamy w cieniu, po południu zjawiają sie miejscowi i już wszystko wiemy … nie biorą. Nawet nocą nie było brań.
Rano (dzisiaj, piątek) przyjechały one, dobrze że przywiozły śniadanie. Płyniemy na drugą stronę Dunaju, brania są ale tylko drobnica. Wracamy. Na obiad kanapki. Po południu my na ryby one … w tym czasie pojechały do miasteczka. 
My wracamy z suchą siatką, one z zakupami. Pora coś ugotować.
Z siatki na stolik trafia już w kostkę pokrojone mięso wieprzowe, łopatka ok.50 dkg. Kroję na drobno cebulę, 6 szt. Do bogracza idzie smalec i cebula, po zeszkleniu 4 łyżki stołowe papryki. Wszystko mieszam, wcześniej redukując ogień na minimum. Piękny czerwony kolor, trochę wody i znów na ogień. Do kociołka trafia mięso, trzeba dolać odrobinę wody (źródlanka naturalna). Mięso puszcza „sok”, czuć swoisty zapach papryki. Wygotowaną wodę uzupełniam kilka razy. Do kociołka trafiają roztarte pomidory, czerwona półostra papryka i w międzyczasie w kostkę pokrojona marchewka 5 szt. i pietruszka 2 szt. Dolewam wody, gotuję i czasami mieszam. Sól, pieprz, vegeta, kminek do smaku. Mięso po ok. 45 minutach miękkie, znów dolewam wody, do wszystkiego wrzucam pokrojone ziemniaki. W momencie gdy bogracz się gotował, wsypałem paczkę sklepowej zacierki. 
Kiedy jedliśmy strawę, zastanawiano się, czy tak zrobione „danie” to gulasz czy zupa gulaszowa 
Trudno powiedzieć, bo na zupę trochę za gęste to było … a co do gulaszu to zbyt rzadkie.  Oczko
Odpowiedz
#17
Do zupy zawsze da się dolać wody. Uśmiech Opowieść jak scenariusz ze studia sensacji. Uśmiech
Odpowiedz
#18
Zmieniając odrobinę temat, ale pozostając w smakach gulaszo-podobnych - zna ktoś dobry przepis na pacalleves (o ile dobrze to piszę) czyli flaki po węgiersku/gulasz z flaczkami? (a także o informację, która nazwa jest bardziej poprawna?) Uśmiech.
Odpowiedz
#19
Ciorba di burta. Uśmiech
Odpowiedz
#20
Ok, to jedna z nazw, ale nie pytałam o nazwę niewęgierską i niepolską, ale przede wszystkim o dobry przepis Uśmiech.
Odpowiedz


Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Węgierski deser fvg 28 42,552 12-01-2019, 17:24
Ostatni post: Valka
  Węgierski kociołek (bogrács) fvg 18 24,719 27-10-2013, 21:23
Ostatni post: Sztasek



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości