Liczba postów: 104
Liczba wątków: 13
Dołączył: 23.05.2012
Reputacja:
7
Próbowałem już wielu, ale jak do tej pory pochwalić mogę jedynie Eugeniusza Mroczko. Podręcznik może już trochę stary, ale solidnie opracowany i nie ma w nim błędów (w przeciwieństwie do Pontifex). Pozostałe dostępne na rynku kursy węgierskiego, to nic nie warte rozmówki, z których nawet weekendowy turysta nie zrobi użytku.
Ja preferuję naukę przez obcowanie z językiem, podręcznika używam jako wspomagania, gdy trafię na jakiś problem gramatyczny.
Liczba postów: 2,303
Liczba wątków: 240
Dołączył: 28.01.2012
Reputacja:
375
Jest kilka niezłych podręczników do nauki dla obcokrajowców. Tak na szybko: Halló, itt Magyarorszag! i Hungarolingua.
Całkiem sporo mam na komputerze w PDF'ach. Jak tylko będę miał chwilę i naprawię błąd z załącznikami na forum, to postaram się ja wrzucić.
Liczba postów: 2,303
Liczba wątków: 240
Dołączył: 28.01.2012
Reputacja:
375
No, na początek ten podręcznik jest świetny. A już w ogóle jest super, jak mamy kogoś, kto nas przez niego przeprowadzi - wyjaśni pojawiające się wątpliwości. Części są dwie i obejmują w zasadzie całość węgierskiej gramatyki.
Liczba postów: 104
Liczba wątków: 13
Dołączył: 23.05.2012
Reputacja:
7
Ino trzeba mieć już podstawy, by móc uczyć się w języku węgierskim. Problemem jest rozpoczęcie nauki, potem już jakoś leci.
Ja bawię się w tłumaczenia piosenek i już przez samo to znacząco się posunąłem do przodu w nauce.
Liczba postów: 2,303
Liczba wątków: 240
Dołączył: 28.01.2012
Reputacja:
375
Też dobry sposób. Na pewno nie tak nużący, jak potrafi być "tradycyjna nauka". W książce jest dużo obrazków, nie ma poleceń do ćwiczeń. Wszystko jest raczej intuicyjne. Jak radzisz sobie z tekstami piosenek, to i to nie powinno stanowić problemu.
Liczba postów: 6
Liczba wątków: 0
Dołączył: 30.05.2012
Reputacja:
0
"Halló..." jest dobry ale IMO nie nadaje się do samodzielnej nauki. Sytuacja rodzinna zmusiła mnie do rezygnacji z kursu j.węg. dlatego, żeby nie zapomnieć za dużo kupiłem sobie samouczek Z.Pontifex. Podręcznik mi odpowiada, szkoda tylko że - jak mówicie - są w nim błędy. Możecie wskazać jakie?
Liczba postów: 480
Liczba wątków: 4
Dołączył: 31.01.2012
Reputacja:
113
Dużym zdziwieniem dla mnie był fakt, że postacią słownikową czasowników jest 3. osoba liczby pojedynczej. Tymczasem w słowniczku Panamroczkowego samouczka każdy czasownik kończy się na -ni.
Ale „rzeka i jej brzeg” pomogły mi zrozumieć dzierżawczość.