Literatura
#91
[Obrazek: wegierski-pacjent-d-iext6303491.jpg]

Węgierski pacjent - Andras Veer - Warszawa -Muza -2004.
Książka z cyklu "Historie Prawdziwe" opowiada o Węgrze, który trafił do sowieckiej niewoli w 1945 roku i powrócił z niej dopiero po 55 latach. Większość czasu spędził w szpitalu psychiatrycznym. Przez przypadek znalazł go przedstawiciel węgierskiego koncernu farmaceutycznego i biedak na ostatnie dwa lata życia wrócił do ojczyzny.

Książka nie jest już dostępna w księgarniach ale posiada ją m.in. Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie.
Odpowiedz
#92
(27-10-2013, 19:32)Aattaa napisał(a): Węgierski pacjent - Andras Veer - Warszawa -Muza -2004.
Książka z cyklu "Historie Prawdziwe" opowiada o Węgrze, który trafił do sowieckiej niewoli w 1945 roku i powrócił z niej dopiero po 55 latach. Większość czasu spędził w szpitalu psychiatrycznym.
Historię "ostatniego jeńca" obejrzałem (10 lat temu) w węgierskiej tv. Opowiedział ją już dziś nieżyjący Toma András.
W 1944 r. był powołany do 1. armii węgierskiej. Do niewoli trafił na południu Polski w okolicach Krakowa. Został wywieziony do Rosji na "maleńkij robot" ... po przebytej chorobie trafił na oddział zamknięty... nigdy nie nauczył się rosyjskiego. W 2000 r. powrócił na Węgry, czekała go młodsza siostra...
Nie będę opowiadał jego historii, polecam książkę.
Odpowiedz
#93
[Obrazek: zapach_wiezienia.jpg]

Autobiograficzna powieść Ádáma Bodora, napisana w formie rozmowy z Zsófią Balla. Bador opisuje dzieciństwo i młodość w Siedmiogrodzie, ale przede wszystkim koncentruje się na latach, które w czasach stalinowskiej dyktatury spędził w więzieniu.
Odpowiedz
#94
W najbliższą sobotę,30.05. program drugi polskiego radia zaprasza na słuchowisko na podstawie opowiadan Sandora Maraia "Trzy opowieści z okrętowej skrzyni" Znakomita obsada ,myślę,że gwarantuje doskonałą rozrywkę,nie tylko dla hungarofilów.
Odpowiedz
#95
(27-05-2015, 11:31)arany fiú napisał(a): W najbliższą sobotę,30.05. program drugi polskiego radia zaprasza na słuchowisko na podstawie opowiadan Sandora Maraia "Trzy opowieści z okrętowej skrzyni" Znakomita obsada ,myślę,że gwarantuje doskonałą rozrywkę,nie tylko dla hungarofilów.

22.10 - Wieczór ze słuchowiskiem:
Sandor Marai: Trzy opowieści z okrętowej skrzyni", przekład Feliksa Netza, adaptacja i reżyseria Krzysztofa Zaleskiego, real. akust. Andrzeja Brzoski, opr. muz. Małgorzaty Małaszko
Odpowiedz
#96
22.30 ,to be exact
Odpowiedz
#97
Węgierski pisarz i scenarzysta László Krasznahorkai otrzymał Man Booker Prize, jedną z najważniejszych nagród literackich na świecie.
Więcej o nim tutaj
Odpowiedz
#98
Do listy węgierskiej:
Darvasi Laszlo - Kwiatożercy
Wydawnictwo WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO
rok wydania 2015
miejsce wydania Kraków
tłumacze Wilamowska Karolina
wydanie 1
objętość 640

Kwiatożercy to wielowymiarowa opowieść o drodze ku wolności i o niezwykłej sile poezji. Akcja toczy się w dziewiętnastowiecznym Szegedzie, tętniącym życiem mieście wielu kultur. Główni bohaterowie – Klara i trzech zakochanych w niej mężczyzn, nie żyją zgodnie z powszechnie przyjętymi zasadami i żywią się kwiatami. Ta napisana oryginalnym stylem, pełna głębokich fabuł powieść z pewnością spełni oczekiwania nawet najbardziej wymagającego Czytelnika.

Kiedy pewnej niedzieli szedł do majątku, zobaczył, że w mieście brukuje się ulice.
Nie dotarł do dworu Pallagich, może nawet nie miał takiego zamiaru. Chodził całe przedpołudnie i pasek u sandała otarł mu nogę, Ádám zdenerwował się i wyrzucił buty. Patrzył na rozpalony drżący horyzont, po którym szarżowali niebiańscy rycerze, z czoła lał mu się pot. W rowie przy drodze falował czerwony kobierzec maków, Ádám schylił się i zaczął je jeść. Odgryzał główkę kwiatu, przeżuwał i połykał. Przeżuwał i połykał. Zmiótł pole maków, jakby przejadł całe swoje szczęście i nędzę, jakby pochłonął otaczające go piękno, caluteńki świat, jakby pożarł nawet samego Boga. Zaśmiał się gardłowo. Chichotał jak wtedy, gdy umarł ojciec. Świadkiem jego uczty był Néró Koszta, długo mu przygrywał i dodawał odwagi, jeszcze tam jest płatek, i tu, i tu, jedz, chłopcze, jedz!
(fragment)
Odpowiedz
#99
Dwie nowe pozycje w "Taniej Księgarni" ul. Grodzka w Krakowie :
1. Grendel Lajos - Poświęcenie hetmana
Wydawnictwo: Biuro Literackie
Rok wydania: 2014
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 160
Format: 16.0x22.5cm

Poświęcenie hetmana – opis wydawcy
Opowiadania Lajosa Grendela przybierają formę rejestru różnych aspektów rzeczywistości. Do realistycznego opisu autor często wplata elementy surrealistyczne, posługując się jednakże językiem prostym, niewyszukanym. Bohaterowie zazwyczaj znajdują się w prozaicznej, zdawałoby się, sytuacji, która jednak okazuje się osobliwa – stawia przed ważnym wyborem, odkrywa przeszłość, służy samopoznaniu. Brak tu jednoznacznej odpowiedzi, czy kołem Fortuny kręci przypadek, czy jednak los, i na ile człowiek sam kształtuje swoje życie. "Poświęcenie hetmana" w tłumaczeniu Miłosza Waligórskiego to pierwsza książka Lajosa Grendela przełożona na język polski.

2. Lajos Grendel - Dzwony Einsteina
Wydawnictwo: Biuro Literackie
Rok wydania: 2016
Oprawa: miękka
Liczba stron: 120
Format: 16.0x22.5 cm
Dzwony Einsteina – opis wydawcy

Opary absurdu zstąpiły na ziemię, oniriada dzieje się na jawie. To, co w Poświęceniu hetmana było wytworem fantazji, w Dzwonach Einsteina należy do sfery najprawdziwszej prawdy. Bunuel i Fellini kręcą w tym świecie dokumenty, a Magritte maluje hiperreal. Rzeczywistość przeszła bowiem najśmielsze oczekiwania i nie trzeba już szukać inspiracji gdzie indziej, wystarczy tu i teraz: w Czechosłowacji schyłkowego socjalizmu, w życiu Franciszka Rzeźnika, którego wolą bez reszty zawładnęła groteska. Dzwony... – mimo że to najweselsza powieść autora – bez pardonu rozprawiają się z iluzją transformacji ustrojowej, której doświadczyliśmy (albo i nie) dwadzieścia pięć lat temu. Lajos Grendel, jak na empatycznego ironistę przystało, z uśmiechem wali nas tą książką prosto w nos.
Odpowiedz
Przeglądając w wolnym czasie zasoby narodowej ninateki natknąąłem się się na zapis zrealizowanego dla Teatru Telewizji spektaklu Sandora Maraiego(taka forma odmiany nazwiska widnieje w opisie spektaklu) pt "Przygoda"http://ninateka.pl/film/przygoda-jan-englert. Jest to kameralny melodramat napisany wg mnie w mistrzowski sposób, zawierający, co nie jest częste w melodramatach, wiele zwrotów akcji oraz przemyśleń dotyczących uczuć i ceny jaką za nie płacimy. Świetna obsada z Janem Englertem (także reżyser spektaklu) na czele. Polecam nie tylko hungarofilom i nie tylko paniom, panowie (nie zawsze lubiący melodramaty) zapewne też nie będą się nudzić
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości