W latach 70-tych ubiegłego wieku tak to było, że u nas wielu rzeczy nie było, a na Węgrzech one były masa Polaków jeździła wtedy na handel do bardzo zachodnich jak na ówczesne czasy Węgier. Różnie te biznesy wychodziły. Często łapali co mieli pod ręką (koce, szampony, itd.) i jechali robić fortunę chcialbym sie dowiedziec, czy któryś w forumowiczów miał może taki epizod. Jeśli tak, to dokąd jeździliście, co sprzedawaliście, no i czy udało sie dorobić?
pozdrawiam!
pozdrawiam!