Najpotrzebniejsze zwroty i kilka ciekawostek
#11
Coraz to więcej znajduję tutaj potrzebnych informacji. Język jak dla mnie naprawdę dziwny , ale chyba do nauczenia. W każdym języku chyba znajdziemy takie dziwne dla nas słowa. Cipo ruha to faktycznie ciekawe zestawienie.
Odpowiedz
#12
Ciekawiej jest, kiedy dodamy jeszcze dzierżawczość w 1. osobie liczby pojedynczej. Ekshibicjonizm niemalże.
Odpowiedz
#13
moim zdaniem węgierski nie jest jakoś szczególnie trudny, a ludzi odeń odstrasza jego inność względem większości języków Europy. a ta inność oznacza często ułatwienie, a nie utrudnienie, trzeba się tylko przestawić.
np. bardzo mi się podoba w węgierskim konsekwentny brak rodzaju gramatycznego czy aglutynacja i w ogóle słowotwórstwo oparte w dużej mierze na rdzeniach rodzimych.
: Ɔ(X)И4M :
Odpowiedz
#14
Jeśli byłeś na Węgrzech, to z pewnością starałeś się cokolwiek zrozumieć z tej dziwnej, zakręconej mowy, a tu... ani rusz! Na nic twoja szkolna znajomość angielskiego, niemieckiego - j. węgierski nie przypomina kompletnie niczego. Aż dziw, że oni mogą się ze sobą jakoś porozumieć!

Ale nie jest tak źle, jakby się wydawało. Język ten dziwnie brzmi w twoich uszach, ale jest bardzo logiczny i po paru lekcjach zauważysz, że to się trzyma kupy! Na początek naucz się kilku wyrazów i zwrotów, które mogą ci się przydać przy najbliższym wyjezdzie na Węgry: „Jó napot kívánok” to „Dzień dobry”, a dosłownie: Życzę dobrego dnia!, „Szia”, to „Cześć”, a w wymowie bardzo przypomina angielskie „See you”. Słowem „Sziasztok” witaj i żegnaj się, jak masz do czynienia z więcej, niż jedną osobą, pamiętając o tym, że „sz” wymawia się, jak „s” i odwrotnie.

Jeśli właśnie siedzisz w piwniczce winnej, to warto wiedzieć, że „Na zdrowie” to „Egészségünkre”, a jak szukasz termalnego kąpieliska, to pytaj o „termál fürdő”. Zwalniaj na trasie widząc samochód z napisem „rendőrség”, a miłość Węgierce wyznawaj słowem „szeretlek!”.

A teraz krótki test, jak dobrze masz opanowany j. węgierski. Co to znaczy: huligán, pizsama, apartman, muzsika, vodka? Jeśli poprawnie przetłumaczyłeś wszystkie pięć słów, to znaczy, że jesteś na dobrej drodze do opanowania języka naszych bratanków. Gratuluję!
Odpowiedz
#15
(11-03-2012, 20:13)domekurenaty napisał(a): A teraz krótki test, jak dobrze masz opanowany j. węgierski. Co to znaczy: huligán, pizsama, apartman, muzsika, vodka? Jeśli poprawnie przetłumaczyłeś wszystkie pięć słów, to znaczy, że jesteś na dobrej drodze do opanowania języka naszych bratanków. Gratuluję!

i jeszcze pare podobnych "troche dalej lub blizej":
W nawiasie przyblizona wymowa:
kulcs (kulcz), kaposta (kaposzta), silwa (silwa), cseresnya (czeresnija), szanko (sanko), sapka (szopka).

Jesli znasz troche jezyk slowacki, slowenski badz czeski to slow jest jeszcze wiecej np. mocka (Moćka) to kot, kutya (kucia) to pies, golomb (nie wiem czy to tak sie pisze) - gołąb.

Jest naprawdę wiele słów chociąż na pierwszy rzut ucha, oka nie brzmią znajomo. W jezyku wegierskim chciec-nie chciec slychac sporo slowianskich wplywow/zasobow slownych, szczegolnie w jezyku kulinarnym.

p.s
Moja wegierska dziewczyna smieje się bardzo z naszych słów: odkurzacz, wnuczek, kurczak (jak uslyszala te slowa po raz pierwszy to smiala sie przez godzine z nich...nawet do dzis sie smieje :/ ), miś, pomidory, stopa, palec, ucho, niuchać, łapa, morda, moja, a jej ulubione słowo to ...osiem Uśmiech

Dla niej jezyk polski jest najbardziej pokrecony ze wzgledu np. na 3 rodzaje - (w wegierskim jest tylko 1 rodzaj) plus odmiany, ktore sa zupelnie nielogiczne i wrecz absurdalne... bo:
1 pies
2-4 psy
5->... psow

1 - lalka
2-4 lalki
5-> ... lalek

1 - Sylivia
2 -4 Sylvie
5-> Sylvii Uśmiech

w jezyku wegierskiem jest to duzo prostsze, bo jesli liczba jest okreslona to zawsze pies, psy, psow to jest kutya, liczba nieokreslona to chyba dodaje sie tylko na koniec np. K - Kutya-k, i ich koncowki no ale sa to koncowki okolicznosciowe, ktorych jest chyba 19 Uśmiech hehehe to dla nas wyzwanie i gimnastyka dla mozgu.

Duzo ludzi myli nasza odmiane przypadkow z wegierskimi koncowkami okolicznosciowymi i troche inaczej sie je stosuje (np: Jacka - Jackak, Sylvii - Sylviak) , a tak naprawde wydaje mi sie ze nasz jezyk mimo wszystko (jesli patrzec po calosci) jest duzo, duzo trudniejszy.

Wegierski nie ma, co ukrywac jest ciezkim jezykiem do opanowania jesli chcesz go opanowac perfect fluent, natomiast prosty basic wegierski, ktory ulatwi Ci wymiane zdan to bulka z maslem. Czesto klocimy sie, ktory jezyk jest bardziej "zamotany" moj czy jej Uśmiech dajac sobie odp. przyklady.

Mylace moze byc to, ze ten jezyk wlasciwie nie ma czegos takiego jak polskie MAM, rowniez wegrzy nie uzywaja duzo slowa albo w ogole (nie wiem - nie ucze sie namiete tego jezyka) "jest" u nich np. "muzyka za glosno", "zupa za slona" Uśmiech itd itd.. Uśmiech

Dla mnie najciezej jest zapamietac te dziwne czasowniki, ze wzgledu na budowe slowa ... nie wiem...nauczylem sie wietnamskiego, znam angielski, czeski, slowacki, ruski po trochu slowenski i finski, ktory notabene wchodzi mi duzo latwiej niz wegierski.

cya!



Odpowiedz
#16
(04-04-2012, 13:22)ummagumma napisał(a): i jeszcze pare podobnych "troche dalej lub blizej":
W nawiasie przyblizona wymowa:
(...)
kaposta (kaposzta), silwa (silwa), cseresnya (czeresnija), szanko (sanko)
(...) mocka (Moćka) to kot, kutya (kucia) to pies, golomb (nie wiem czy to tak sie pisze) - gołąb.
To ja może trochę sprostuję, żeby nikt nie powielał błędów Oczko
Pisze się: kaposzta, a czyta [kaposta], szilva [silwa], cseresznye [czeresnie], szánkó [sanku], macska [moczka], galamb [golomb]

Jeśli chodzi o wymowę, pamiętajcie, że mamy do czynienia z wieloma dźwiękami, których nie ma w języku polskim, dlatego to jak ja słyszę wymowę, może się różnić od tego, jak ją słyszy ktoś inny i stąd różnice w jej zapisie.

(04-04-2012, 13:22)ummagumma napisał(a): Jest naprawdę wiele słów chociąż na pierwszy rzut ucha, oka nie brzmią znajomo. W jezyku wegierskim chciec-nie chciec slychac sporo slowianskich wplywow/zasobow slownych, szczegolnie w jezyku kulinarnym.

Albo rolniczym - wszak właśnie od Słowian uczyli się Madziarzy uprawiać ziemię. Zgadnijcie sami, co to jest szalma [solma], széna [sijna], gereblye [gerebje], kasza [kosa] etc.
(04-04-2012, 13:22)ummagumma napisał(a): (w wegierskim jest tylko 1 rodzaj)
Tak na dobrą sprawę, tam w ogóle nie ma rodzajów ;]
Odpowiedz
#17
Spis użytecznych zwrotów:

[Obrazek: v62etx.png]
Masz własną stronę internetową? Pomóż promować Forum Węgierskie!
Odpowiedz
#18
To ja może trochę sprostuję, żeby nikt nie powielał błędów ... Pisze się: káposzta, ...

tak dla porządku.
Odpowiedz
#19
co do "szia", to ponoć rzeczywiście pochodzi to z angielskiego "see you", ale nie mam teraz pod ręką słownika etymologicznego.


poza tym trochę nie rozumiem, co miałeś na myśli, postaram się w punktach...

(04-04-2012, 13:22)ummagumma napisał(a): w jezyku wegierskiem jest to duzo prostsze, bo jesli liczba jest okreslona to zawsze pies, psy, psow to jest kutya, liczba nieokreslona to chyba dodaje sie tylko na koniec np. K - Kutya-k,

przede wszystkim, nie ma czegoś takiego jak "liczba określona" czy "liczba nieokreślona"... kategoria określoności jak najbardziej istnieje w języku węgierskim, ale dotyczy odmiany czasowników:

látsz 'widzisz [coś nieokreślonego, np. mnie]'
látod 'widzisz [coś określonego, np. ją/jego]'

w języku węgierskim, podobnie jak w polskim, są dwie liczby - pojedyncza i mnoga, przy czym liczby pojedynczej używa się również po liczebnikach i innych określeniach ilości:

egy kutya 'jeden pies'
két kutya 'dwa psy'
sok kutya 'dużo psów'

natomiast liczby mnogiej używamy wtedy, kiedy chcemy przekazać, że czegoś jest >1, a nie wskazuje na to żaden inny wyraz [taki jak np. ww. két '2' czy sok 'dużo'].

[tak więc właściwie poprawniejsze byłoby mówienie nie tyle o liczbie pojedynczej i mnogiej, co o sufiksie liczby mnogiej, którego funkcję przekazywania informacji o mnogości mogą równie dobrze spełniać np. liczebniki.]

sufiksem ["końcówką"] liczby mnogiej jest -k:

kutyák 'psy'

gwoli ścisłości - jest też jeszcze jeden sufiks liczby mnogiej: -i, którego używamy wówczas, gdy dany rzeczownik jest opatrzony sufiksem dzierżawczym:

kutyám 'mój pies'
kutyáim 'moje psy'


(04-04-2012, 13:22)ummagumma napisał(a): w jezyku i ich koncowki no ale sa to koncowki okolicznosciowe, ktorych jest chyba 19 Uśmiech hehehe to dla nas wyzwanie i gimnastyka dla mozgu.

Duzo ludzi myli nasza odmiane przypadkow z wegierskimi koncowkami okolicznosciowymi

zwał, jak zwał, ale sami Węgrzy określają to tradycyjnie mianem esetragok 'końcówki przypadków', więc nazywanie tego przypadkami błędem nie jest, choć oczywiście trzeba zaznaczyć, że od polskiej odmiany różni się to o tyle, że jest regularniejsze, no i że nie tyle polega to na zmianie tematu, co raczej na dodawaniu końcówek [aglutynacja]. natomiast z określeniem "końcówki okolicznościowe" szczerze mówiąc jeszcze się nie spotkałem.

co do ich liczby, to są różne szacunki. Oczko nie wszystkie są produktywne [tzn. nie wszystkie mogą się przyłączać do wszystkiego], co do niektórych niektórzy nie uważają ich za przypadki, tylko za sufiksy słowotwórcze... ale ograniczenie ich liczby do 19 chyba rzeczywiście pojawia się najczęściej.


(04-04-2012, 13:22)ummagumma napisał(a): i troche inaczej sie je stosuje (np: Jacka - Jackak, Sylvii - Sylviak)

końcówką biernika jest -t, zatem Jacka to by było chyba Jaceket, Sylwię - Szilviát.
"Sylwii" to w zależności od tego, w jakim jest przypadku.
jeśli w dopełniaczu, to po węgiersku oddaje się to najczęściej konstrukcją dzierżawczą, np. pies Sylwii: a Szilvia kutyája, choć oczywiście polski dopełniacz jest używany też w rekcji wielu czasowników...
jeśli w celowniku, to po węgiersku mamy końcówkę -nAk: Szilviának
jeśli w miejscowniku, to w zależności od znaczenia, np. u Sylwii - Szilviánál


(04-04-2012, 13:22)ummagumma napisał(a): nauczylem sie wietnamskiego, znam angielski, czeski, slowacki, ruski po trochu slowenski i finski, ktory notabene wchodzi mi duzo latwiej niz wegierski.

moim zdaniem akurat gramatyka fińska jest trochę trudniejsza od węgierskiej [tzn. np. w fińskim wyrazy bardziej się zmieniają i trudniej jest wskazać formę podstawową, w węgierskim podział na morfemy wydaje się być bardziej jednoznaczny], ale może uważam tak, bo fińskiego się jednak krócej uczyłem...

a wietnamski mnie odstrasza tonami [kilkanaście?] i zapisem - nie mogliby zostać przy znakach chińskich, zamiast stosować teraz pod i nad literami dwóch rzędów kreseczek i daszków? Oczko
: Ɔ(X)И4M :
Odpowiedz
#20
Spis użytecznych zwrotów:
Dla tych co nie znają angielskiego (wiem, że jest nas coraz mniej)

[Obrazek: 2lsbms6.jpg]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości