Z okazji święta narodowego proponuję zabawę językowo-kulinarną.
Zapewne większość z Was zna ten przebój internetu:
Proponuję zabawę polegającą na odszyfrowaniu oryginalnych (węgierskojęzycznych) nazw tych (zapewne przepysznych) potraw. Za podanie prawidłowej polskiej nazwy - dodatkowy punkt.
Swój typ (numer potrawy) podaje ten, komu udało się rozszyfrować.
Moim faworytem jest numer 67 (Przekrzywiać jądra i wspinać się na mięso duszone z jarzynami w łeb), zacznę jednak od łatwiejszego: 107 (Naleśnik napełnił się czekoladą z drewna kasztanowego z opatrunkiem)
Ps. Proszę dyrekcję o powiększenie zdjęcia (jeśli to możliwe).
Zapewne większość z Was zna ten przebój internetu:
Proponuję zabawę polegającą na odszyfrowaniu oryginalnych (węgierskojęzycznych) nazw tych (zapewne przepysznych) potraw. Za podanie prawidłowej polskiej nazwy - dodatkowy punkt.
Swój typ (numer potrawy) podaje ten, komu udało się rozszyfrować.
Moim faworytem jest numer 67 (Przekrzywiać jądra i wspinać się na mięso duszone z jarzynami w łeb), zacznę jednak od łatwiejszego: 107 (Naleśnik napełnił się czekoladą z drewna kasztanowego z opatrunkiem)
Ps. Proszę dyrekcję o powiększenie zdjęcia (jeśli to możliwe).
Cześć i czołem