(13-01-2013, 21:08)eplus napisał(a): (...)Łatwo sobie piszesz o oficerze węgierskim. Ja uważam, że ustalenia tego jak powinien się zachować zapadały w otoczeniu premiera Németha.
Podpułkownik bardzo na miejscu. Ale chyba niczego nie ryzykował - podpułkownik to Omałoco generał. Poza tym mógł zeznać, że on ani jego żołnierze niczego nie zauważyli.
Mieszkańcy NRD różnymi drogami starali wydostać się na zachód w 1989 roku. Byli tacy, którzy próbowali przez Polskę. Jednak znakomita większość obrała jako cel Węgry. Na Węgrzech były zorganizowane "obozowiska" w których przebywali NRD'owcy. Wiem, że w urządzaniu tych "obozowisk" mocno angażował się kościół austriacki. Fatalną rolę spełnili Czesi. Kiedy zorientowano się, że Niemcy z NRD masowa wjeżdżają na teren Węgier, ci zaczęli najpierw utrudniać im przekraczanie granicy, a później pod jakimđ pretekstem zawracali do domu. Pamiętam osobne kolejki Niemców w swoich trabantach czy wartburgach czekających w Sahach na przepuszczenie przez granicę. To nie był budujący widok!