05-07-2015, 18:22
Piąte co do wielkości węgierskie miasto (ok.150 tys.mieszkańców) znajduje się niedaleko granicy chorwackiej. Może niektórzy z Was już tam byli, w drodze na Chorwację. Z Budapesztu, konkretnie z Dworca Keleti kursują pociągi kilka razy dziennie, jedzie się 3 godziny. Wysiadając na dworcu (obecnie w remoncie) i idąc przed siebie dojdzie się do centrum miasta. Centrum jest niewielkie i głównym miejscem, gdzie zawsze jest pełno ludzi od rana do wieczora jest Széchenyi tér. Jest to duży podłużny plac, idący z góry na dół (albo z dołu do góry, jak kto woli). Możnaby powiedzieć, że tutaj znajduje się duża część najważniejszych zabytków miasta. A więc po koleji:
1. ratusz z wieżą zegarową (pod adresem no.1)
2. dom komitatu Baranya: imponujący budynek po drugiej stronie placu z dachówką i ornamentami z fabryki Zsolnay. Oczywiście w Peczu jest multum budynków z dachówkami i ornamentami z tej fabryki.
3. meczet paszy Gázi Kászima: często jego zdjęcie figuruje na pocztówkach miasta (obecnie funkcjonuje jako kościół katolicki). Bardzo polecam zwiedzenie wnętrza!
4. słynna fontanna, która również jest wizytówką miasta i została podarowana miastu przez rodzinę Zsolnay
5. barokowy kościół zakonu bonifratrów, przed którym właśnie od 1930 r. stoi fontanna.
6. hotel Nádor (niegdyś wykwintny hotel, od lat stoi bez użytku: tylko fasada)
7. pomnik z brązu przedstawiający Jánosa Hunyadi na koniu
8. pomnik Świętej Trójcy: na pewno widzieliście podobne w wielu innych węgierskich miastach. Często stoją na głównych placach. Zaczęto je stawiać, kiedy to przez Europę przetoczyła się epidemia dżumy. Dlatego na pomniku oprócz Boga Ojca i Syna i Ducha Świętego (tego ostatniego w postaci gołębia na samym czubku) w dolnej części pomnika znajduje się trzech świętych: św. Roch, św. Rozalia i św.Sebastian. Wszyscy oni są świętymi od dżumy. W dzisiejszych czasach stracili na znaczeniu z wiadomych powodów, ale w tamtych czasach byli bardzo popularni. Nazywano kościoły ich imieniem i modlono się do nich, aby odpędzili zarazę, co nieraz czynili, a nieraz nie...
9. Szerecsen patika czyli apteka pod Saracenem. Słowo to już wyszło z użycia, zarówno w języku polskim jak i węgierskim. Kiedyś tym słowem określano osobnika z północnej Afryki, dzisiaj można usłyszeć to słowo jedynie w odniesieniu do postaci przedstawiających ich na starych obrazach lub rzeźbach. Przyznam się, że ja znam to słowo przede wszystkim dlatego, że po węgiersku gałka muszkatołowa to szerecsendió czyli orzech Saracena. Nad drzwiami wejściowymi do apteki znajduje się figura owego Saracena, a pod nią widnieje imię i nazwisko byłego właściciela apteki (apteka przechodziła z pokolenia na pokolenie). Zajrzyjcie do środka: wyjątkowe stare meble i nieco mniejszy Saracen stojący na fontannie.
10. punkt turystyczny, gdzie można również zakupić bilety autobusowe
A jeżeli pójdziemy przed siebie którąkolwiek z 12 ulic odchodzących z tego placu, to na pewno znajdziemy po drodze coś ciekawego... Ja zawsze znalazłam
1. ratusz z wieżą zegarową (pod adresem no.1)
2. dom komitatu Baranya: imponujący budynek po drugiej stronie placu z dachówką i ornamentami z fabryki Zsolnay. Oczywiście w Peczu jest multum budynków z dachówkami i ornamentami z tej fabryki.
3. meczet paszy Gázi Kászima: często jego zdjęcie figuruje na pocztówkach miasta (obecnie funkcjonuje jako kościół katolicki). Bardzo polecam zwiedzenie wnętrza!
4. słynna fontanna, która również jest wizytówką miasta i została podarowana miastu przez rodzinę Zsolnay
5. barokowy kościół zakonu bonifratrów, przed którym właśnie od 1930 r. stoi fontanna.
6. hotel Nádor (niegdyś wykwintny hotel, od lat stoi bez użytku: tylko fasada)
7. pomnik z brązu przedstawiający Jánosa Hunyadi na koniu
8. pomnik Świętej Trójcy: na pewno widzieliście podobne w wielu innych węgierskich miastach. Często stoją na głównych placach. Zaczęto je stawiać, kiedy to przez Europę przetoczyła się epidemia dżumy. Dlatego na pomniku oprócz Boga Ojca i Syna i Ducha Świętego (tego ostatniego w postaci gołębia na samym czubku) w dolnej części pomnika znajduje się trzech świętych: św. Roch, św. Rozalia i św.Sebastian. Wszyscy oni są świętymi od dżumy. W dzisiejszych czasach stracili na znaczeniu z wiadomych powodów, ale w tamtych czasach byli bardzo popularni. Nazywano kościoły ich imieniem i modlono się do nich, aby odpędzili zarazę, co nieraz czynili, a nieraz nie...
9. Szerecsen patika czyli apteka pod Saracenem. Słowo to już wyszło z użycia, zarówno w języku polskim jak i węgierskim. Kiedyś tym słowem określano osobnika z północnej Afryki, dzisiaj można usłyszeć to słowo jedynie w odniesieniu do postaci przedstawiających ich na starych obrazach lub rzeźbach. Przyznam się, że ja znam to słowo przede wszystkim dlatego, że po węgiersku gałka muszkatołowa to szerecsendió czyli orzech Saracena. Nad drzwiami wejściowymi do apteki znajduje się figura owego Saracena, a pod nią widnieje imię i nazwisko byłego właściciela apteki (apteka przechodziła z pokolenia na pokolenie). Zajrzyjcie do środka: wyjątkowe stare meble i nieco mniejszy Saracen stojący na fontannie.
10. punkt turystyczny, gdzie można również zakupić bilety autobusowe
A jeżeli pójdziemy przed siebie którąkolwiek z 12 ulic odchodzących z tego placu, to na pewno znajdziemy po drodze coś ciekawego... Ja zawsze znalazłam