Pogaduchy - luźna dyskusja
#81
[Obrazek: 124vel5.jpg]
Odpowiedz
#82
Dziwny w tym roku był ten 15. marca, nie uważacie? zupełnie bez echa to przeszło. wszystko odwołane. trochę śniegu było i chyba to przykryło temat w przenośni i dosłownie.

jestem odrobinę rozczarowany Oczko a wy?
Odpowiedz
#83
Prywatnie sądzę, ze nieco skorzystano z pogodowego usprawiedliwienia, by ograniczyć zgromadzenia w aspekcie możliwych protestów p-ko zmianom w konstytucji...
Odpowiedz
#84
(17-03-2013, 22:38)Kamjon napisał(a): Dziwny w tym roku był ten 15. marca, nie uważacie? zupełnie bez echa to przeszło. wszystko odwołane. trochę śniegu było i chyba to przykryło temat w przenośni i dosłownie.

jestem odrobinę rozczarowany Oczko a wy?

Trochę śniegu?!?!?! Z całym szacunkiem, ale nie wiesz, o czym mówisz! To była prawdziwa katastrofa i stan klęski żywiołowej. Tysiące ludzi utknęło na drogach z powodu katastrofalnych warunków pogodowych. Nie dość, że śnieg sypał jak wściekły, to szalał huraganowy wiatr. Auta zostały zasypane na autostradach, na drogi wyjechały czołgi, aby uczynić je przejezdnymi i wyciągnąć tych, którzy utknęli. Ludzie nocowali na stacjach benzynowych, w szkołach, supermarketach. Dziesiątki miejscowości bez prądu, ogrzewania, wody. Zerwana komunikacja. Pociągi z powodu oblodzenia trakcji (pod wpływem wiatru wszystko momentalnie zamieniało się w lód) miały opóźnienia o kilkaset minut. Strażacy, policja, pogotowie, służby cywilne pracowały bez wytchnienia, by ratować ludzi.

Wybacz, ale organizowanie jakichkolwiek obchodów byłoby hańbą, gdy ludzie czekają na pomoc. To nie była zadymka, ostatni raz takie załamanie pogody zdarzyło się na Węgrzech ponoć 30 lat temu (to już wiem od znajomych Węgrów). Wszyscy byliśmy przerażeni. Ja w Siófok widziałam wywalonego TIR-a przy wjeździe na autostradę, sama jechałam po drodze, która w ułamku sekundy zamieniała się w szklankę.

Na nieszczęście to był czwartek, dokładnie początek długiego weekendu, bo choć sypało od rana, to dramatycznie zaczęło się robić dopiero po południu. Nikt się nie spodziewał, mimo zapowiadanych opadów, że przybiorą one takie rozmiary. Wiele osób ruszyło więc do rodziny, przyjaciół, na zakupy przed długim weekendem. I wpadli w pułapkę. Ale Węgrzy bardzo sobie pomagają w takich sytuacjach, w wielu domach nocowali ci, co nie mogli jechać dalej.

Obrzydliwe są też protesty polskiej grupy, która jechała specjalnym pociągiem na obchody do Budapesztu w ramach solidarności z węgierską prawicą. Ochody, które się nie odbyły, a sama podróż oczywiście trwała o wiele dłużej od planowanej. Jak tacy solidarni, to mogliby zakasać rękawy, zgłosić się po przyjeździe na ochotników do Czerwonego Krzyża i naprawdę pomóc bratankom, bo tu każda para rąk się liczyła.
Odpowiedz
#85
(18-03-2013, 9:39)mordimer napisał(a): Prywatnie sądzę, ze nieco skorzystano z pogodowego usprawiedliwienia, by ograniczyć zgromadzenia w aspekcie możliwych protestów p-ko zmianom w konstytucji...

Jasne, pogoda w służbie Orbána. Pewnie brał lekcje u towarzyszy radzieckich.
Odpowiedz
#86
(18-03-2013, 20:44)HelkaTours napisał(a): Obrzydliwe są też protesty polskiej grupy, która jechała specjalnym pociągiem na obchody do Budapesztu w ramach solidarności z węgierską prawicą. Ochody, które się nie odbyły, a sama podróż oczywiście trwała o wiele dłużej od planowanej. Jak tacy solidarni, to mogliby zakasać rękawy, zgłosić się po przyjeździe na ochotników do Czerwonego Krzyża i naprawdę pomóc bratankom, bo tu każda para rąk się liczyła.

BUAHA, zgadzam się Helka Tours! Dla mnie też są śmieszne i żenujące wypowiedzi organizatorów i uczestników. Narzekają, że nie odbyły się obchody i mają pretensję, że były opóźnienia i złe warunki pogodowe. Zaspy na Słowacji to też wina premiera? :-) A najlepsza jest wypowiedź mówiąca, ze specjalnie dostali złe pociągi, żeby coś się im stało. Hehe.
Odpowiedz
#87
HelkaTours napisał(a):Jasne, pogoda w służbie Orbána. Pewnie brał lekcje u towarzyszy radzieckich.
Sądzę, ze Orban jest ostatnim, który zechciałby brać jakiekolwiek lekcje u "towarzyszy radzieckich"... a że wykorzystał nadarzającą się okazję to nie dziwota, bo była jak na zamówienie...

Co do owej "wycieczki" - nie powinno nikogo dziwić, ze ultraprawicowi kanapowce dopatrują się w każdym kącie niewidzialnej ręki... ultrasi - czy z lewej, czy z prawej - zawsze tak mieli, mają i mieć będą! Pozostaje tylko z politowaniem pokiwać głową i nie dawać im satysfakcji wzbudzenia zainteresowania.
Odpowiedz
#88
(18-03-2013, 20:44)HelkaTours napisał(a): Trochę śniegu?!?!?! Z całym szacunkiem, ale nie wiesz, o czym mówisz! To była prawdziwa katastrofa i stan klęski żywiołowej. Tysiące ludzi utknęło na drogach z powodu katastrofalnych warunków pogodowych. Nie dość, że śnieg sypał jak wściekły, to szalał huraganowy wiatr. Auta zostały zasypane na autostradach, na drogi wyjechały czołgi, aby uczynić je przejezdnymi i wyciągnąć tych, którzy utknęli.

no faktycznie. dzis dopiero dotarlem do zdjec. ponizej zamieszczam kilka z nich:

[Obrazek: zxo5si.jpg]

[Obrazek: 5v694.jpg]

może rzeczywiscie nie byly to takie zwykle opady sniegu Język
Odpowiedz
#89
Dzięki szczęściu zdążyłem do Polski przed tym śnieżnym sztormem /patrz BBC/ ale by oddać hołd prawdzie, to ta amfibia na czołg T-72 jakoś mi nie wygląda... w każdym razie nie zazdroszczę - jednak trzeba pamiętać, ze to nie przekładało sie wprost na sytuację w miastach!
Odpowiedz
#90
mnie znajomy węgier wspominał, że w budapeszcie w zasadzie nie było problemów ze śniegiem. stąd może moje początkowe wrażenie odnośnie całej zamieci Uśmiech

inna sprawa, że słusznym wydaje się być pogląd o bezsensowności świętowania, gdy inni cierpią odcięci od świata. służby zamiast zabezpieczać świętującą stolicę mogą ruszyć na pomoc potrzebującym dzięki temu.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 36 gości